Mazowieccy ligowcy „zerojedynkowi”
Ostatnie wyniki mazowieckich pierwszo- i drugoligowców skłaniają do stwierdzenia, iż stali się oni „zerojedynkowi”, gdyż tylko na takie efekty punktowe ich stać. Miniona kolejka była tego potwierdzeniem…
Radomiak, po serii trzech zwycięstw i trzech porażek z rzędu, celuje teraz zapewne w trzy kolejne remisy… Wyjazd naszego pierwszoligowca do Opola, do wysoko plasującej się Odry, mógłby się jednak inaczej zakończyć, gdyby radomianie od początku grali uważnie. Strata bramki już po dziesięciu minutach wprowadziła w ich szeregi niepotrzebną nerwowość i ostrą, momentami brutalną, reakcję. Trzeba jednak przyznać, że uparte dążenie do zmiany rezultatu przyniosło efekt w postaci rzutu karnego, który Leandro zamieniał na bramkę i na kwadrans przed końcowym gwizdkiem zrobiło się jeszcze ciekawiej. Opolanie bronili się jednak mądrze i wynik 1:1 nie uległ zmianie.
Źle, a nawet jeszcze gorzej, było u naszych drugoligowców. W Siedlcach już po kwadransie Pogoń przegrywała 0:1 i przez cały pozostały czas gry nie potrafiła wymyślić niczego, co mogłoby ten rezultat zmienić i w sumie trzy punkty pojechały do Grudziądza, a siedlczanie z 15. Miejsca w tabeli coraz wyraźniej widzą czerwoną latarnię…
Jeszcze gorzej było w Polkowicach, dokąd pojechał szukać punktów pruszkowski Znicz. Szukał, ale nie znalazł… Po dwudziestu minutach gry było już 0:2, przy czym drugi gol padł niewiele później po tym, jak Martin Baran obejrzał czerwoną kartkę za kolejny, nieprzemyślany faul na zawodniku gospodarzy. Co prawda chwilę później także gracz Górnika zobaczył czerwony kartonik, lecz poskutkowało to zdobyciem …kolejnych bramek po przerwie dla Górnika i pruszkowianie zapakowali do autokaru czterobramkowy bagaż.
Następna kolejka też będzie oznaczać straty, gdyż w weekend nasze zespoły spotkają się w derby Mazowsza w Pruszkowie.
(js)