Okręgowy zawrót głowy
Sporo zamieszania w rozgrywkach wojewódzkich wywołały zmiany w ich systemie, na szczęście mamy to już za sobą. Terminarz gier dla osiemnastozespołowych grup nie jest łatwym zadaniem logistycznym, a takie wyzwania spotkały kluby z rejonu Warszawy, Radomia czy Siedlec. W tych dziwnych i trudnych czasach drużyny grają, jedni lepiej, inni gorzej, ważne, że grają.
W grupie warszawskiej, w której przeważają zespoły z południowych obrzeży stolicy, po siedmiu kolejkach bezsprzecznym liderem jest Orzeł, beniaminek z Baniochy. Mamy jeszcze w pamięci niedawne barażowe boje pupilów prezesa-wizjonera Macieja Dybowskiego, którzy rozbili w pył swoich challengerów z Weszło i Radości, aby zameldować się w „okręgówce”. Liczący 65 lat klub od razu zamieszał w tabeli i po siedmiu kolejkach przewodzi samodzielnie bez straty punktu z 39 zdobytymi bramkami na koncie, z tego dziesięć, strzelonych w pierwszy wrześniowy weekend w Błoniu Passovii.
Utworzony dziesięć lat temu klub w maleńkiej, liczącej niespełna 500 głów osadzie, znanej bardziej z historycznej anegdoty z czasów napoleońskich, źle zaczął swoją przygodę w tegorocznych rozgrywkach. W siedmiu meczach nie zdobył jeszcze punktu, tylko trzykrotnie trafił do bramki przeciwnika, tracąc ich aż 37! To ogromny powód do zmartwienia prezesa Pawła Wrzodaka i trenera Marka Kaflika, który w potrzebie sam wybiega na murawę, a także ikony tego małego klubu – Ryszarda Kamińskiego, zawodnika Passovii od pierwszych dni jego istnienia. 37-letni obrońca rozegrał w nim już ponad 200 meczów!
Na północ od stolicy trwa rywalizacja o fotel lidera pomiędzy klubami z Wyszkowa i Kobyłki. Wicher, klub o ponad 95-letniej tradycji, lecz bez większych osiągnięć, przez sześć spotkań wiał z ogromną siłą, aby w zatrzymać się na …Naprzodzie w Starych Babicach. Wykorzystał to inny rywal, wyszkowski Bug, któremu za półtora roku stuknie sto lat! Bez wątpienia wszyscy, którzy wspierają Marka Zalewskiego w dążeniu do odbudowania klubowej marki, mającej dość pętania się po piłkarskich peryferiach Mazowsza. Starsi kibice z rozrzewnieniem wspominają czasy, kiedy w 1993 roku Bug zaliczył drugoligową przygodę. Póki co, w okręgówce nie zaznali jeszcze w tym sezonie porażki, ale póki co, wyszkowianie właśnie jadą do Kobyłki. Będzie ciekawie!
W grupie radomskiej nie sposób dostrzec supremacji nie od dziś pokazującej się z dobrej strony Energii Kozienice. Klub, wspierany przez możnych sponsorów, w tym zakochane w futbolu miasto mierzy wysoko, przewodzi w tabeli, mimo zaległych do rozegrania spotkań. Siedem goli w kolejnej rundzie regionalnej Pucharu Polski jest także sygnałem aspiracji kozienickiego klubu.
W tabeli siedleckiej liderów dwóch: Naprzód Skórzec i Płomień Dębe Wlk. Obaj rywale potracili punkty, ale po siedmiu kolejkach są nadal bez porażki i powoli uciekają rywalom. Jednak siedlecka grupa jest dosyć wyrównana i tu jeszcze wszystko może się wydarzyć.
Podobnie rzecz ma się na Kurpiach; w grupie ciechanowsko-ostrołęckiej bez straty punktu po sześciu kolejkach jest nadal tylko Narew 1962 Ostrołęka, ale są tu zespoły, które grały już na wyższym poziomie jak Ostrovia, Błękitni Raciąż czy MKS Ciechanów. Po pandemicznej zawiei na pewno dołączy czynnik mobilizacyjny.
W lidze płockiej gra „tylko” 14 zespołów, ale po czterech kolejkach absolutnym dominantem jest 70-letni jubilat – Stoczniowiec Płock. Pozostający wciąż w cieniu Wisły zespół po czterech kolejkach zgromadził komplet punktów i zanotował rekordowe zwycięstwo w lidze nad Pogonią Słupia 18:0, która z koszmarnym bilansem okupuje ostatnie miejsce w tabeli. W niewiele lepszej sytuacji znajdują się piłkarze klubu z ponad 95-letnią historią, Orkana Sochaczew i jeśli tak dalej pójdzie, będą chyba musieli zwrócić się po pomoc do zaprzyjaźnionych kolegów z drużyny rugby…
Z małymi wyjątkami rozgrywki mazowieckich „okręgówek” przebiegają sprawnie i jeśli pogoda dopisze a koronawirus nie przeszkodzi, kalendarz jesieni będzie w pełni zrealizowany (finisz przewidziano na 22 listopada br.), czego sobie życzyć należy.
(js)