6 kwietnia 2021

Antoni Trzaskowski – Tosiek z Karczewa

6 kwietnia 80 lat kończy Antoni Trzaskowski. Był pierwszym piłkarzem z Karczewa, który zrobił karierę.   Legia szukała po całej Polsce następcy Jerzego Woźniaka na lewą obronę, a znalazła go nieco ponad trzydzieści kilometrów od swojego stadionu. Pod koniec roku 1962 z pracy w Legii zrezygnował trener Kazimierz Górski. Zastąpił…

6 kwietnia 80 lat kończy Antoni Trzaskowski. Był pierwszym piłkarzem z Karczewa, który zrobił karierę.

  Legia szukała po całej Polsce następcy Jerzego Woźniaka na lewą obronę, a znalazła go nieco ponad trzydzieści kilometrów od swojego stadionu.

Pod koniec roku 1962 z pracy w Legii zrezygnował trener Kazimierz Górski. Zastąpił go dawny snajper Longin Janeczek, który w tym samym roku zdobył z juniorami Legii wicemistrzostwo Polski. Zaczął więc testować niedawnych wychowanków, ale żadnego odpowiedniego nie znalazł. Do pierwszego składu przebił się tylko pomocnik Wiesław Korzeniowski, a w ataku grywał Waldemar Obrębski.  Lewego obrońcy nie było i należało szukać go poza Warszawą.

Trzaskowski był jednym z testowanych. Pojawił się na Łazienkowskiej zimą 1963 roku i pozostał tu aż do roku 1972. W roku 1964 wszedł do drużyny na stałe, stając się żelaznym punktem kwartetu obronnego: Stachurski, Niedziółka (Zygfryd Blaut), Zygmunt, Trzaskowski. Został klubowym rekordzistą pod względem liczby ligowych i pucharowych meczów, rozegranych z rzędu, od pierwszej do ostatniej minuty. Jest ich prawie dwieście, a w sumie blisko trzysta! Trzaskowski nie schodził z boiska od listopada roku 1966 do listopada 1972.

Wziął udział we wszystkich rozegranych w tym czasie spotkaniach ligowych. Opuścił tylko jedno pucharowe. Nieprawdopodobny rekord niezastąpionego zawodnika, który u schyłku kariery został kapitanem drużyny. Kiedy Legia grała z AC Milan klubowe proporce wymieniali: Trzaskowski i najlepszy piłkarz Europy Gianni Rivera.

 Na Trzaskowskiego nie mówiono inaczej niż „Tosiek”. Rzadko który piłkarz cieszył się na Łazienkowskiej taką sympatią, choć przecież trybuny witały tam serdecznie każdego nowego legionistę. Tosiek to był Tosiek. Swój chłopak, tak miły, naturalny i serdeczny, że wszyscy widzieli w nim kogoś bliskiego. Tym bardziej, że był żarliwym katolikiem i choć nie robił z wiary demonstracji, wszyscy wiedzieli, że przed ważnymi meczami Legii Tosiek wsiadał w swojego Forda Taunusa i jechał do Częstochowy, żeby pomodlić się na Jasnej Górze.

Ale na boisku Tośka nie lubili wszyscy prawoskrzydłowi, ponieważ z reguły nie dawał im pograć. Był szybki, zdecydowany, świetnie się ustawiał, rzadko faulował. A kiedy nadarzała się okazja ruszał do przodu, dublując Roberta Gadochę i nie był wtedy słabszy od prawdziwych skrzydłowych.

Po pucharowym dwumeczu Legii z Feyenoordem zwrócono na niego uwagę w Holandii. Ale nim otrzymał w Polsce zgodę na wyjazd miał 31 lat i Feyenoord już stracił nim zainteresowanie. Chciał go natomiast AZ 67 Alkmaar, jednak okienko transferowe zostało zamknięte. Po dwóch tygodniach bezowocnego oczekiwania i samotnych treningów na plaży Morza Północnego Tosiek wrócił do Warszawy. Miał szczęście, bo kiedy w marcu 1973 roku do Polski przyleciała reprezentacja Stanów Zjednoczonych, dwaj trenerzy polskiego pochodzenia Max Wosniak i Eugene Chyzowych zaproponowali mu grę w USA.  Kilka tygodni później grał już w lidze NASL w barwach Rochester Lancers. Spędził tam cztery sezony, a przez pewien czas parę stoperów klubu stanowiła dwójka z Karczewa i Legii: Tosiek z krajanem Felkiem Niedziółką.

   Pech Trzaskowskiego polegał na tym, że w tym samym czasie Polska miała lewego obrońcę jeszcze lepszego – Zygmunta Anczoka, a po nim młodego Adama Musiała. W reprezentacji wystąpił więc tylko raz, w premierowym meczu Kazimierza Górskiego, przeciwko Szwajcarii w Lozannie. Był wtedy miesiąc po swoich trzydziestych urodzinach. Ciągu dalszego już nie było.

Antoni Trzaskowski to jedna z największych legend Legii. W lidze rozegrał dla niej 218 meczów. Był mistrzem Polski i zdobywcą pucharu, uczestnikiem historycznych meczów w sezonie 1969/70.

Stefan Szczepłek