10 września 2018

Czerwono w IV lidze

  W czwartej lidze liderzy trzymają się mocno. Kolejny raz komplet punktów zdobyły Pogoń Grodzisk Mazowiecki oraz Ożarowianka. Niestety coraz częściej, po czerwonych kartkach, czwartoligowe drużyny kończą mecze w dziesiątkę lub nawet dziewiątkę.

  W grupie północnej już po raz szósty wygrała drużyna z Ożarowa Mazowieckiego. W tej kolejce podopieczni trenera Macieja Soroki pokonali na swoim boisku Mławiankę 1:0. Gola na wagę trzech punktów w 24. minucie zdobył Paweł Jabłoński (król strzelców grupy północnej IV ligi z ubiegłego sezonu), kończąc akcję rozpoczętą przez Rafała Kalbarczyka dalekim wyrzutem piłki z autu. Strzelec zwycięskiej bramki dla gospodarzy miał jeszcze kilka okazji do zdobycia kolejnych goli, ale wynik nie uległ już zmianie. Drugi w tabeli – Huragan podejmował w Wołominie zamykającą na razie stawkę czwartoligowców – Koronę Ostrołęka. W tym pojedynku również padła tylko jedna bramka, a jej autorem był Kamil Żmuda, który celnym strzałem zapewnił drużynie spod Warszawy komplet punktów. Wciąż nie najlepiej po powrocie do czwartej ligi spisuje się stołeczny Hutnik. Tym razem drużyna z Bielan przegrała u siebie z Mazurem Gostynin 1:2. Gole dla gości strzelali Rafał Wilamowski oraz w samej końcówce Michał Jędrzejczak, a dla Hutników trafił obrońca Erwin Nowik wykorzystując podanie Bartosza Osolińskiego z rzutu rożnego. Największym problemem ekipy z Marymonckiej jest brak napastnika. Z konieczności na tej pozycji występuje nominalny obrońca – Damian Pracki, ale pod jego nieobecność Hutnicy są z przodu zupełnie bezradni. Zespół trenera Bartłomieja Walewskiego w tym sezonie oprócz trzech porażek zaliczył tylko trzy remisy i w tabeli o jeden punkt wyprzedza jedynie będącą także w dołku Koronę Ostrołęka. Coraz lepiej spisuje się za to Ząbkovia. Po dwóch porażkach na początku sezonu, podwarszawski zespół wygrał już czwarty mecz z rzędu. Tym razem po trafieniach Daniela Nawrockiego, Dariusza Dadacza, Daniela Kozika i Patryka Kozierkiewicza, Ząbkovia pokonała w Siedlcach rezerwy Pogoni 4:0. Gospodarze kończyli w dziewiątkę po dwóch czerwonych kartkach dla Szymona Przystalskiego i Przemysława Rodaka.
  W grupie południowej prowadząca Pogoń Grodzisk Mazowiecki, po golu Adriana Grabowskiego oraz bramce samobójczej jednego z rywali, wygrała u siebie ze Spartą Jazgarzew 2:0. Ale najciekawsze mecze na południu Mazowsza rozegrano w niedzielę. Szczególnie interesująco zapowiadał się pojedynek Błonianki z Mszczonowianką. Te zespoły przed sezonem zaliczane były do grona faworytów, jednak początek rozgrywek udany był tylko dla drużyny z Mszczonowa. Błonianka po raz pierwszy komplet punktów zdobyła dopiero przed tygodniem, pokonując na wyjeździe Mazur Karczew 2:0. Ekipa dowodzona przez trenera Tomasza Feliksiaka poszła za ciosem i tym razem wygrała 3:0. Bardzo dobre spotkanie rozegrał Rafał Włodarczyk. W 10. minucie po jego asyście Kamil Stencel uzyskał prowadzenie dla drużyny z Błonia, a po pół godzinie gry, były zawodnik Znicza Pruszków, fantastycznym uderzeniem z dystansu podwyższył na 2:0. Dodatkowo tuż przed przerwą, za faul na Włodarczyku, czerwoną kartkę obejrzał Piotr Wójcik i Mszczonowianka została postawiona w bardzo trudnej sytuacji. W 80. minucie Michał Kępka zdobył trzeciego gola dla miejscowych, a pięć minut później Kamil Marciniak z Mszczonowa wyleciał z boiska po drugiej żółtej kartce. W Pruszkowie, rezerwy Znicza wzmocnione między innymi Jakubem Kabalą oraz Konradem Budkiem podejmowały Pilicę Białobrzegi. Goście już w piątej minucie objęli prowadzenie za sprawą Mateusza Jaworskiego. Pruszkowianie to spotkanie także kończyli w dziewięcioosobowym składzie. W 43. minucie drugi raz żółty kartonik obejrzał Karol Podliński, a kwadrans po zmianie stron, kolejną czerwień obejrzał inny gracz Znicza – Piotr Jóźwiak. Wynik meczu na 2:0 dla Pilicy ustalił Rafał Białecki.
(mf)