4 czerwca 2020

Gra druga liga

  Na boiska powrócili drugoligowcy. Po restarcie rozgrywek powody do optymizmu mają przede wszystkim w Siedlcach, ponieważ Pogoń oddaliła się od strefy spadkowej. Wygrała także Legionovia, ale mimo tego nadal traci aż 13 punktów do bezpiecznego miejsca w tabeli. Od  falstartu rozpoczął za to Znicz Pruszków.

  Legionovia wygrała na wyjeździe z Górnikiem Polkowice 2:1. Początek meczu należał do Górnika. Najpierw Michał Bednarski, a następnie Mariusz Szuszkiewicz próbowali zaskoczyć bramkarza gości – Damiana Podleśnego. Piłkarze z Legionowa przetrwali napór gospodarzy i sami ruszyli do ataku. Szarżę Karola Podlińskiego z poświęceniem przerwał stojący w bramce Górnika – Jakub Kopaniecki, rzucając się pod nogi rywala. Kolejna akcja piłkarzy z Mazowsza zakończyła się golem strzelonym przez Marcina Kluskę i do przerwy Legionovia prowadziła 1:0. Po zmianie stron podopieczni trenera Bogdana Jóźwiaka jeszcze dwukrotnie trafili do siatki. Najpierw po niefortunnym strzale Rafał Zembrowski skierował piłkę do własnej bramki, a siedem minut przed końcem meczu zwycięstwo Legionovii zapewnił Oskar Koprowski.

 Pogoń Siedlce wygrała w Wejherowie z Gryfem 3:2. Zajmujący ostatnie miejsce w tabeli Gryfici szybko objęli prowadzenie. W 3. minucie po mocnym uderzeniu z rzutu rożnego Oskar Sikorski z bliska trafił do bramki. Pięć minut później kiks byłego zawodnika Legii Warszawa – Marcina Burkhardta wykorzystał Norbert Wojtuszek i było 1:1. Siedlczanie objęli prowadzenie po pół godzinie gry. Zagranie Adama Mójty celnym strzałem głową wykończył Maciej Firlej. Ten sam zawodnik w 40. minucie podwyższył na 3:1. Tym razem z lewej flanki dośrodkował Dominik Sadzawicki, a napastnik Pogoni ponownie trafił do siatki. W drugiej połowie Gryf był bliski doprowadzenia do remisu. Najpierw po faulu Tomasza Wełny rzut karny wykorzystał Sikorski. Trzy punkty siedlczanom uratował bramkarz – Mikołaj Smyłek, broniąc kolejną jedenastkę podyktowaną dla Gryfitów po zagraniu ręką Wełny.

 Znicz Pruszków przegrał na swoim boisku z Bytovią Bytów 0:2. W składzie rywali wystąpiło kilku zawodników doskonale znanych z mazowieckich boisk. Oprócz byłego piłkarza Znicza – Pawła Zawistowskiego, zagrało dwóch wychowanków Polonii Warszawa: Krzysztof Bąk oraz Michael Ameyaw, a między słupkami stanął były legionista – Maciej Gostomski. I właśnie golkiper zespołu z Pomorza już w piątej minucie wykazał się znakomitym refleksem i obronił strzał z rzutu karnego wykonywanego przez kapitana Znicza – Macieja Machalskiego. Uskrzydleni rywale po kwadransie wyszli na prowadzenie za sprawą Karola Czubaka. W końcówce rywale też zmarnowali rzut karny – tym razem dobrze spisał się bramkarz Znicza – Bartłomiej Gradecki. Daniel Feruga z Bytovii zrehabilitował się za niewykorzystaną jedenastkę tuż przed ostatnim gwizdkiem ustalając wynik meczu na 0:2.

 

(mf)