4 października 2017

Grała IV liga

Na północy wpadka rezerw Płocka, progres Ciechanowa i punkty Ząbek. Na południu remisy i status quo w tabeli.

   W najciekawszym meczu 9. kolejki północnej grupy IV ligi, prowadzące w tabeli rezerwy Wisły Płock przegrały na swoim boisku z Mławianką 1:2. Gospodarze wzmocnieni trzema zawodnikami z pierwszej drużyny (Adamem Dźwigałą, Alanem Urygą oraz Mikołajem Lebedyńskim) prowadzili po trafieniu Damiana Szczepańskiego. Tuż przed przerwą po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Maciej Rogalski głową doprowadził do wyrównania. W 69. minucie szybki kontratak zespołu z Mławy wykończył Ukrainiec – Nazar Litun. Wiślacy starali się odrobić straty, a najbliżej powodzenia był Emil Szostak trafiając z rzutu wolnego w słupek. Po fatalnej serii sześciu meczów bez zwycięstwa przełamał się wreszcie Dolcan Ząbki. Piłkarze prowadzeni od niedawna przez nowego szkoleniowca Michała Pulkowskiego pokonali u siebie w derbowym pojedynku Huragan Wołomin 3:0. Dodatkowym smaczkiem tej rywalizacji, był trener Huraganu – Maciej Demich, który jeszcze w ubiegłym roku prowadził drużynę z Ząbek. W pierwszej połowie kibice nie obejrzeli goli, ale po przerwie było już lepiej. Bramki dla Dolcanu strzelali Piotr Augustyniak, Patryk Szeliga oraz Andrij Rohozin. Najwięcej goli w tej kolejce padło w Ciechanowie, gdzie MKS pokonał Mazura Gostynin 4:1. Po pierwszej połowie prowadzili goście, za sprawą Bartosza Wiśniewskiego potrafiącego wykorzystać zamieszanie po rzucie rożnym. Po zmianie stron bezkonkurencyjni byli już podopieczni trenera Juliusza Kruszankina. Cztery gole strzelone przez: Jana Martina, Tomasza Kamińskiego, Emila Żółtka i Sebastiana Tabakę pozwoliły nie tylko cieszyć się ze zwycięstwa, ale także doskoczyć ciechanowianom do prowadzących w tabeli z takim samym dorobkiem siedemnastu punktów Korony Ostrołęka i Wisły II Płock.
   W grupie południowej, dobre spotkanie obejrzeli kibice w Białobrzegach. Prowadząca w tabeli Pilica podejmowała goniącą czołówkę Pogoń Grodzisk Mazowiecki. Pierwsza połowa toczyła się pod dyktando gości. Największe zamieszanie pod bramką Pilicy robił Michał Strzałkowski. Miejscowi nie przebierali w środkach aby zatrzymać ataki rywali i sędzia miał dużo pracy temperując ich poczynania żółtymi kartkami. Po zmianie stron Pogoń nadal przeważała, ale grała nieskutecznie. W 68. minucie, po przejęciu piłki w środku pola z kontrą ruszyli gospodarze. Marcin Rawski wbiegł w pole karne, odegrał do wprowadzonego na boisko po przerwie Kamila Hernika i było 1:0 dla Pilicy. W 85 minucie, po kolejnym faulu drugą żółtą kartką ukarany został Filip Kacperkiewicz i białobrzeżanie musieli kończyć w dziesiątkę. Pogoń cały czas atakowała, ale w bramce Pilicy dwoił się i troił były reprezentant Polski – Sebastian Przyrowski. Skapitulował dopiero w doliczonym czasie gry, po strzale Krzysztofa Kucharczyka i mecz zakończył się remisem 1:1. Ciekawie było także w Piasecznie. Gospodarze zremisowali z Bronią Radom 1:1. Już w 4. minucie Łukasz Krupnik wykorzystał dobre podanie Dominika Witkowskiego i zespół z Piaseczna prowadził 1:0. Podopieczni Igora Gołaszewskiego próbowali pójść za ciosem, ale dobrze w bramce rywali spisywał się Michał Kula. W przerwie, motywacyjną rozmowę ze swoimi piłkarzami przeprowadził w szatni szkoleniowiec gości Artur Kupiec. Radomianie po zmianie stron ambitnie próbowali odrobić straty, ale gospodarze umiejętnie się bronili. Dopiero w 88. minucie Broni udało się wyrównać. Kamil Czarnecki zagrał w pole karne do wprowadzonego na boisko w drugiej połowie – byłego zawodnika Piaseczna Zbigniewa Obłuskiego, który strzałem przy słupku ustalił wynik meczu na 1:1. W tabeli nadal prowadzi Pilica (22 pkt.) przed Mszczonowianką (19 pkt.) i Bronią Radom (18 pkt.).
(mf)