27 sierpnia 2018

IV liga mazowiecka

Coraz ciekawiej jest w IV lidze. Na północy Ożarowianka nie zwalnia tempa, a na południu dotychczasowy lider - Radomiak II został rozgromiony w Białobrzegach.

 W grupie północnej rozpędzona Ożarowianka tym razem nie dała szans na swoim boisku Wkrze Żuromin. Do przerwy podopieczni trenera Macieja Soroki prowadzili 1:0 po strzale z dystansu Bartosza Kwiatkowskiego. Na początku drugiej połowy kolejną bramkę dla miejscowych zdobył z rzutu karnego Rafał Kalbarczyk. Po chwili Paweł Jabłoński wymanewrował defensywę gości i po raz trzeci posłał piłkę do siatki. W 60. minucie piłkarze z Żuromina strzelili gola za sprawą Bartłomieja Żelaznego, a kiedy siedem minut później Łukasz Janicki z Ożarowianki obejrzał drugą żółtą kartkę i musiał zejść z boiska, wydawało się że Wkra może jeszcze powalczyć o odrobienie strat. Jednak Ożarowskie Lwy szybko pozbawiły złudzeń rywali. Najpierw Łukasz Jasiński, a następnie Krzysztof Pikus strzelili kolejne gole dla miejscowych, a w końcówce wynik na 6:2, drugim trafieniem w tym meczu ustalił Łukasz Jasiński. Za Ożarowianką w tabeli są Huragan Wołomin oraz Mazovia Mińsk Mazowiecki. Zespół z Wołomina wygrał na wyjeździe z Hutnikiem Warszawa 3:1. Stołeczni piłkarze prowadzili od drugiej minuty po rzucie karnym pewnie wykonanym przez Damiana Prackiego. Goście wyrównali tuż przed przerwą dzięki trafieniu Przemyslawa Górskiego. Druga połowa należała już do Huraganu. Najpierw szybką akcję wykończył doświadczony Marcin Figiel, a w końcówce trzeciego gola zdobył wprowadzony na boisko chwilę wcześniej Adam Matejak. Mazovia także wygrała w stolicy. Zespół z Mińska Mazowieckiego w Parku Skaryszewskim pokonał Drukarza 3:1. W pierwszej połowie na boisku nie działo się zbyt wiele. Po zmianie stron goście szybko zdobyli dwie bramki po strzałach Mikołaja Tokaja i Alana Gańko. Kolejne gole w tym meczu padły już w doliczonym czasie gry. Najpierw jeden z obrońców Drukarza, chcąc wybić piłkę, trafił do swojej bramki, a dwie minuty później honorowe trafienie dla gospodarzy z rzutu karnego zaliczył Ahmed Ayodeji Toriola. Spotkanie to z trybun oglądało m.in. trzech byłych reprezentantów Polski i graczy Legii Warszawa: Jacek Kazimierski, Kazimierz Buda i Tomasz Sokołowski, którzy po zakończeniu kariery zajęli się szkoleniem piłkarzy.
   W grupie południowej, bardzo wysokiej porażki doznały prowadzące dotychczas w tabeli rezerwy Radomiaka. Bez wzmocnienia kolegów z pierwszej drużyny,w wyjazdowym meczu drugi garnitur Zielonych przegrał z Pilicą Białobrzegi 0:7. Co ciekawe, w pierwszej połowie sędzia nie uznał jeszcze trzech kolejnych bramek dla Pilicy (w każdej z tych sytuacji odgwizdując spalonego). Młodzi zawodnicy z Radomia, prowadzeni przez trenera Sebastiana Rybaka  nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki z piłkarzami Pilicy. Białobrzeżanie do przerwy prowadzili 2:0, po samobójczej bramce Oskara Markiewicza i trafieniu pozyskanego z … Radomiaka – Rafała Stróżki. W drugiej odsłonie tego pojedynku po dwa gole dla gospodarzy zdobyli jeszcze: kolejny wychowanek Zielonych – Michał Kucharczyk oraz Marcin Rawski, a siódmą bramkę dla podopiecznych trenera Bolesława Strzemińskiego strzelił Piotr Skałbania. Na prowadzenie w tabeli wyszła Pogoń Grodzisk Mazowiecki, która lepszym bilansem bramek wyprzedza MKS Piaseczno. Ekipa z Grodziska podejmowała na swoim stadionie beniaminka z Raszyna. Gospodarze wyszli na prowadzenie w 32. minucie po bramce strzelonej przez Adriana Grabowskiego. Po chwili było już 2:0 za sprawą Damiana Jaronia. W końcówce pierwszej połowy skutecznie zagrali goście. Piłka po strzale głową Łukasza Malczewskiego odbiła się od jednego z obrońców Pogoni i wpadła do siatki. Po przerwie trafiali już tylko gospodarze. Dwukrotnie, po znakomitych akcjach wyróżniających się w tym spotkaniu Damiana Jaronia oraz Adriana Grabowskiego, obaj zawodnicy drugi raz w tym meczu wpisali się na listę strzelców. Wynik na 5:1 dla Pogoni ustalił w 74. minucie Patryk Szymański. Piaseczno zainkasowało trzy punkty po wyjazdowym zwycięstwie z Perłą Złotokłos 2:1. Do przerwy goście prowadzili po bramkach strzelonych przez Bartosza Orłowskiego oraz Zbigniewa Obłuskiego. Na domiar złego dla gospodarzy w 72. minucie Maciej Maciejewski dostał czerwoną kartkę i zespół ze Złotokłosu do końca musiał grać w osłabieniu. Mimo tego Perła nie zamierzała tylko się bronić, ale także wyprowadzała groźne ataki. Po jednym z nich Sebastian Adamczyk pokonał bramkarza rywali i zdobył kontaktowego gola dla miejscowych, doprowadzając do stanu 1:2. Ten wynik do końca nie uległ już zmianie i drużyna z Piaseczna podobnie jak Pogoń Grodzisk Mazowiecki po czterech kolejkach ma na koncie komplet punktów.
(mf)