11 listopada 2019

Jesienny odwrót

  Ostatnia kolejka rundy jesiennej II ligi nie była udana dla drużyn z Mazowsza. Już po raz trzeci w tym sezonie wszystkie nasze zespoły przegrały. Na okazję do rehabilitacji nie będą jednak musiały czekać aż do wiosny, ponieważ w listopadzie - awansem zostaną rozegrane jeszcze trzy kolejki rundy rewanżowej.  

  Znicz Pruszków przegrał na swoim stadionie z Widzewem Łódź 0:6. Drużyna z Pruszkowa prowadzona po raz pierwszy przez nowego trenera Piotra Mosóra zaczęła bardzo ofensywnie. W 6. minucie Paweł Tarnowski miał znakomitą okazję do strzelenia gola dla Znicza, ale nie trafił w bramkę. Po chwili kolejną dobrą sytuację miał Dariusz Zjawiński lecz też spudłował. Znicz nadal atakował, jednak Maciej Machalski zamiast zdecydować się na strzał z połowy boiska (po tym jak błąd popełnił golkiper Widzewa wychodząc na przedpole i zostawiając za sobą pustą bramkę), zagrał do Pawła Tarnowskiego, a z jego uderzeniem poradził sobie już Wojciech Pawłowski, który zdążył wrócić między słupki. W 25. minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Marcin Bochenek i Znicz został w dziesiątkę. Gospodarze musieli oddać inicjatywę rywalom i czekać na okazję do kontrataku. Widzew wykorzystał grę w przewadze i w 40. minucie Adam Radwański strzałem z dystansu pokonał Piotra Misztala. W drugiej połowie kolejne bramki dla łodzian zdobyli: Daniel Tanżyna, Rafał Wolsztyński, Christopher Mandiangu oraz dwie Marcin Robak.

  Legionovia przegrała na wyjeździe z Górnikiem Łęczna 0:2. Początek meczu należał do gospodarzy, ale piłkarze z Legionowa grali uważnie w defensywie. W 7. minucie na bramkę Legionovii z dystansu strzelał były piłkarz podwarszawskiego klubu – Krystian Wójcik, lecz przeniósł piłkę nad poprzeczką. Goście odpowiedzieli dwie minuty później jednak osiemnastoletni Daniel Pietraszkiewicz został wyprzedzony przez obrońców Górnika. Kolejna akcja Konrada Zakliki z Kacprem Będzieszakiem została zatrzymana przez najbardziej doświadczonego defensora w ekipie z Łęcznej – Brazylijczyka Leandro. Rywale odpowiedzieli kolejnym bardzo groźnym uderzeniem z dystansu Marcina Stromeckiego (także byłego piłkarza Legionovii), po którym piłka trafiła w słupek. W 40. minucie Górnik objął prowadzenie. Leandro dośrodkował w pole karne, a wychowanek Rotavii Nieporęt – Marcin Stromecki posłał piłkę do siatki. Po zmianie stron Legionovia dążyła do wyrównania, jednak akcje Piotra Maślanki, Karola Podlińskiego oraz Eryka Więdłochy nie przyniosły efektu. W doliczonym czasie piłkarze z Łęcznej wyprowadzili szybki kontratak i Aron Stasiak ustalił wynik meczu na 2:0 dla Górnika, który po 17. kolejce został liderem. 

  Pogoń Siedlce po zwycięstwie w poprzedniej kolejce (ze Skrą Częstochowa 2:0), chciała iść za ciosem i w meczu z kolejną drużyną znajdującą się w strefie spadkowej – Stalą Stalowa Wola również zainkasować komplet punktów. Stalówka, która nie wygrała od 28 września zamierzała w Siedlcach przerwać serię pięciu meczów bez zwycięstwa. Spotkanie lepiej rozpoczęło się dla Stali. Goście już w dziesiątej minucie wyszli na prowadzenie. Po dośrodkowaniu Adama Waszkiewicza piłkę do siatki skierował Robert Dadok. Po kwadransie siedlczanie mogli wyrównać lecz Damian Mosiejko z dystansu trafił w bramkarza rywali – Krystiana Kalinowskiego. Golkiper gości poradził też sobie ze strzałem Adama Mójty z rzutu wolnego. W szeregach Stalówki dobrze spisywali się pozyskani z Legii Warszawa Łukasz Zjawiński (groźnie strzelał głową po wrzutce Bartosza Sobotki) oraz Bartłomiej Ciepiela (po jego uderzeniu z 25 metrów interweniował Rafał Misztal). W końcówce pierwszej połowy po akcji zainicjowanej przez Jakuba Romanowicza kolejnej szansy na doprowadzenie do remisu nie wykorzystał Maciej Firlej. W 53. minucie Pogoń dopięła swego. W polu karnym faulowany był Bartłomiej Olszewski, a jedenastkę wykorzystał Adam Mójta. Dziesięć minut później także z rzutu karnego trafił Robert Dadok, zapewniając Stali zwycięstwo 2:1. 

 

(mf)