Legionovia szturmuje drugą ligę
Po ósmym zwycięstwie z rzędu Legionovia została liderem III ligi. W tej kolejce wygrały także Ursus i Świt Nowy Dwór Mazowiecki. Legia II Warszawa podzieliła się punktami z Victorią Sulejówek, a Broń Radom i Polonia Warszawa przegrały. Do końca sezonu zostało sześć kolejek.
Legionovia wygrała na swoim stadionie z Pelikanem Łowicz 2:1 i została liderem III ligi.
Piłkarze Marcina Sasala zrównali się punktami z Sokołem Aleksandrów Łódzki, który w tej kolejce zaledwie bezbramkowo zremisował u siebie z ostatnią drużyną w tabeli ŁKS-em 1926 Łomża. Legionowianie mają lepszy bilans bezpośrednich spotkań z drużyną z Aleksandrowa Łódzkiego, z którą w rundzie jesiennej wygrali na wyjeździe 2:0, a na wiosnę zremisowali na swoim obiekcie 2:2. Trener Marcin Sasal został szkoleniowcem drużyny z Legionowa zimą. Wtedy strata do prowadzącego Sokoła wynosiła aż osiem punktów. Dobrze przepracowany okres przygotowawczy i rozsądna polityka transferowa (zamiast rewolucji kadrowej, będącej dotychczas znakiem firmowym klubu, wymieniającego w przerwach między rozgrywkami większą część drużyny) przyniosły efekty. Do zespołu dołączyli tylko trzej piłkarze: Jakub Kabala oraz Karol Podliński ze Znicza Pruszków oraz Rafał Zembrowski z Polonii Warszawa, którzy znakomicie wkomponowali się do składu. W meczu Legionovii z Pelikanem gole padły dopiero po przerwie. Dwa razy do bramki rywali, po stałych fragmentach gry trafił środkowy obrońca – Daniel Choroś. Kontaktową bramkę dla ekipy z Łowicza zdobył Dawid Kieplin.
Rezerwy Legii Warszawa zremisowały w Ząbkach z Victorią Sulejówek 0:0. W zespole z Sulejówka zagrało kilku zawodników mających za sobą występy w drużynie z Łazienkowskiej: Rafał Parobczyk, Nikodem Zawistowski, Wojciech Wocial, Michał Mydlarz oraz Mateusz Grudziński wypożyczony zimą na pół roku. Szkoleniowcem Victorii jest też były trener rezerw Legii – Krzysztof Dębek. Gola dla gospodarzy powinien strzelić Piotr Cichocki, jednak przegrał pojedynek sam na sam z Dominikiem Puskiem. Najlepszej okazji dla Victorii nie wykorzystał Wojciech Wocial.
Polonia Warszawa przegrała z Olimpią Zambrów 1:3. Mimo że Czarne Koszule były gospodarzem, to mecz odbył się w Zambrowie, ponieważ stołeczni działacze nie potrafili porozumieć się z zarządzającą stadionem przy Konwiktorskiej – Aktywną Warszawą w sprawie terminu spotkania. Od 33. minuty poloniści prowadzili po samobójczym trafieniu Emila Łupińskiego. Wyrównał Adam Radecki, a jeszcze przed przerwą drugi raz bramkarza z Warszawy pokonał były zawodnik Polonii Michał Steć. W drugiej połowie Emil Łupiński trafił już do właściwej bramki i Olimpia wygrała 3:1.
Świt Nowy Dwór Mazowiecki pokonał na wyjeździe zajmującą trzecie miejsce w tabeli Unię Skierniewice 4:1. Gospodarze wyszli na prowadzenie po golu strzelonym przez Damiana Warchoła, trzy minuty później wyrównał Rafał Maciejewski. Świt przed przerwą mógł zdobyć jeszcze jedną bramkę, lecz Kamil Wiśniewski trafił w poprzeczkę. Po zmianie stron nowodworzanie wypunktowali rywala. Najpierw na listę strzelców wpisał się Mikołaj Napora wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem Unii, kolejnego gola głową strzelił Kamil Tlaga, a wynik z rzutu wolnego ustalił Marcin Kozłowski.
Broń Radom przegrała u siebie z Sokołem Ostróda 0:1. Pierwszy zaatakował Sokół. Po zagraniu wychowanka Mławianki – Michała Stryjewskiego strzelał Rafał Lisiecki. Broń odpowiedziała uderzeniem z dystansu Konrada Paterka obronionym przez Macieja Bąbla. W 25. minucie zespół z Ostródy wyszedł na prowadzenie. Rafał Lisiecki podał do siedemnastoletniego Dominika Wasiaka, a ten zachował się jak rutyniarz i z zimną krwią pokonał bramkarza Broni. Radomianie grali ambitnie, groźnie strzelali Przemysław Śliwiński i Przemysław Nogaj ale wynik nie uległ już zmianie.
Ursus Warszawa wygrał na swoim stadionie z Huraganem Morąg 4:2. Goście po ośmiu minutach prowadzili już 2:0. Po rzucie rożnym głową do siatki trafił Rafał Maciążek, a drugiego gola strzelił Michał Bartkowski wykorzystując kiks golkipera Traktorków, który minął się z piłką. Kontaktową bramkę dla Ursusa po znakomitym podaniu Macieja Prusinowskiego zdobył Patryk Zych, a w 20. minucie ten sam zawodnik doprowadził do remisu po asyście Patryka Kamińskiego. Pięć minut później Ursus wyszedł na prowadzenie po trafieniu Krzysztofa Możdżonka, a wynik w końcówce ustalił Maciej Prusinowski.