20 czerwca 2019

Legionovia u bram II ligi; Sulejówek już w IV.

   Prowadząca w tabeli Legionovia po sześćdziesięciu minutach przegrywała w Ursusie 0:3, lecz potrafiła odwrócić losy spotkania i zwyciężyć 4:3. W ostatniej kolejce podopieczni trenera Marcina Sasala muszą zdobyć jeszcze jeden punkt, aby zapewnić sobie awans do drugiej ligi. Na kolejkę przed końcem sezonu, do czwartej ligi spadła Victoria Sulejówek.

  W przedostatniej kolejce III ligi Ursus przegrał na swoim boisku z Legionovią 3:4. W 20. minucie po akcji prawym skrzydłem Mateusza Muszyńskiego prowadzenie dla Traktorków uzyskał Patryk Kamiński. Kapitan Ursusa minął zwodem obrońców rywali i posłał piłkę do siatki. Zespół z Legionowa od razu rzucił się do odrabiania strat. Po centrze Piotra Krawczyka tuż obok słupka strzelał głową Daniel Choroś, a kilka chwil później bramkarza Ursusa próbował zaskoczyć Kacper Będzieszak. Ataki gospodarzy przerwał sędzia, ogłaszając krótką przerwę na uzupełnienie płynów. Po wznowieniu gry kolejny moment dekoncentracji legionowian wykorzystał Mateusz Muszyński i gospodarze prowadzili 2:0. Po zmianie stron nieporozumienie między bramkarzem a defensywą gości wykorzystał Arkadiusz Ciach i wydawało się że lider leży na deskach. Jednak wysokie prowadzenie uśpiło nieco czujność podopiecznych trenera Arkadiusza Modrzejewskiego, a piłkarze z Legionowa cały czas wierzyli że są w stanie odwrócić losy spotkania. Tym bardziej, że Ursus w poprzedniej kolejce także prowadził na swoim boisku 3:0 z Lechią Tomaszów Mazowiecki, a potem w ciągu dziesięciu minut stracił … 4 gole. Taka sytuacja powtórzyła się i w tym spotkaniu. Drużyna trenera Marcina Sasala na strzelenie czterech bramek potrzebowała piętnastu minut, a autorem wszystkich trafień był najskuteczniejszy zawodnik Legionovii Piotr Krawczyk. W doliczonym czasie gry gospodarze domagali się jeszcze rzutu karnego. Krzysztof Możdżonek padł w polu karnym, jednak interweniujący wślizgiem Jakub Kabala nie dotknął zawodnika Ursusa. Legionovia utrzymała dwa punkty przewagi nad drugim w tabeli Sokołem Aleksandrów Łódzki i w ostatniej kolejce do awansu wystarczy jej remis ze Zniczem Biała Piska.

  Victoria Sulejówek po remisie na swoim stadionie z Ruchem Wysokie Mazowieckie 2:2 spadła do czwartej ligi. Piłkarze z Sulejówka dwukrotnie wychodzili w tym meczu na prowadzenie po golach Rafała Parobczyka i Nikodema Zawistowskiego, lecz rywale dwa razy doprowadzali do remisu za sprawą Arkadiusza Gajewskiego. Victoria na kolejkę przed końcem sezonu traci 4 punkty do miejsca dającego utrzymanie. 

 Polonia Warszawa zremisowała na wyjeździe z Huraganem Morąg 1:1. Czarne Koszule prowadziły już od drugiej minuty po bramce strzelonej przez Wiktora Babińskiego. Ambitnie walcząca o pozostanie w III lidze drużyna z Warmii zdołała wyrównać dzięki trafieniu bardzo skutecznie grającego w końcówce sezonu Dawida Bogdańskiego. Dla podopiecznych trenera Krzysztofa Chrobaka był to już czwarty remis z rzędu.

 Legia II Warszawa przegrała w Ząbkach z wiceliderem – Sokołem Aleksandrów Łódzki 1:2. Rywale objęli prowadzenie po ładnym strzale z rzutu wolnego Dominika Głowińskiego. Przed przerwą drugiego gola dla Sokoła strzelił Aleksander Ślęzak. Legioniści mieli w tym meczu dwa rzuty karne, lecz wykorzystali tylko jeden. Grzegorz Aftyka z jedenastu metrów trafił w słupek, skuteczniejszy był Łukasz Zjawiński.

 Broń Radom wygrała na wyjeździe z Mazurem Ełk 4:0 i zapewniła sobie utrzymanie w III lidze. Już na początku meczu faulowany w polu karnym był Patryk Czarnota i sam po chwili wykorzystał jedenastkę. Tuż przed przerwą drugi raz bramkarza Mazura pokonał Przemysław Śliwiński. Po zmianie stron radomianie nadal atakowali, a kolejne bramki dołożyli Konrad Paterek oraz Adam Imiela po strzale z rzutu wolnego.

 Świt Nowy Dwór Mazowiecki zremisował u siebie z Pelikanem Łowicz 3:3. Goście po pierwszej połowie prowadzili 2:0 po trafieniach Kamila Nowickiego oraz Roberta Kowalczyka. Nowodworzanie doprowadzili do remisu po dwóch bramkach (jednej z karnego) Marcina Kozłowskiego. Pelikan trafił jeszcze raz za sprawą Grzegorza Wawrzyńskiego, jednak Świt znów odpowiedział trzecim golem Marcina Kozłowskiego.

(mf)