12 marca 2015

Mecz wśród ruin

Marzec 1945 roku –  stolica, choć nie może jeszcze otrząsnąć się z koszmaru wojny, powoli wraca do normalnego życia. 70 lat temu w Warszawie rozegrano pierwszy powojenny mecz stołecznych drużyn. Naprzeciwko siebie stanęły: przedwojenny ligowiec „Polonia” i solidna jedenastka z aspiracjami „Okęcie”. Oba kluby, choć mocno…

Marzec 1945 roku –  stolica, choć nie może jeszcze otrząsnąć się z koszmaru wojny, powoli wraca do normalnego życia.

70 lat temu w Warszawie rozegrano pierwszy powojenny mecz stołecznych drużyn. Naprzeciwko siebie stanęły: przedwojenny ligowiec „Polonia” i solidna jedenastka z aspiracjami „Okęcie”. Oba kluby, choć mocno osłabione przez wojenną pożogę, to jednak szczyciły się tym, że niemal cały okupacyjny czas kontynuowały swą działalność. „Czarne Koszule” zostały nawet dwukrotnym konspiracyjnym mistrzem Warszawy, a Okęcie należało do grupy czołowych zespołów. Dodajmy, że działacze „Polonii” i „Okęcia” (Stanisław Maszner, Zenon Odrowąż Pieniążek i Aleksander Zaranek) współtworzyli podziemny Warszawski Okręgowy Związek Piłki Nożnej (WOZPN).   Boiskiem był przedwojenny stadion AZS w Parku Skaryszewskim (dziś obiekt „Drukarza”). Uniknął zniszczenia, bo leżał po stronie praskiej. Nie toczyły się tu powstańcze walki (jak na stadionie „Polonii”), nie chowano tu setek zwłok (jak na stadionie „Skry”), ani też nie zamieniono go w pole kapusty (jak stadion „Makabi”). W czasie wojny gospodarzył tu niemiecki klub sportowy powiązany ze Związkiem Wschodnich Kolei Niemieckich. Choć stadion nie miał już trybun ani zadaszenia (wszystko to spłonęło w 1939 r.), to jednak murawa była w stanie całkiem znośnym, a widzowie mogli stać na  wale ziemnym. Nie spodziewano się zresztą wielkiej frekwencji, no bo kto mieszkał wówczas w Warszawie? Stolica, z której ledwie dwa miesiące wcześniej przegoniono Niemców zamieszkana była przez ledwie jakieś 300-400 tysięcy ludzi, porażonych ogromem zniszczeń i natłokiem podstawowych problemów życiowych. Kto w tej sytuacji mógł się interesować futbolem?

A jednak! Na mecz 25 marca 1945 roku przyszło kilka tysięcy widzów, spragnionych normalności i zdrowych sportowych pasji. choć komunikacja jeszcze nie działała, a wojna wciąż trwała. Dlatego też drużyna z Okęcia przybyła na miejsce furmanką, z godzinnym opóźnieniem i natychmiast, bez rozgrzewki była gotowa do gry.

Jeszcze tylko minutą ciszy uczczono poległych sportowców i przy entuzjazmie zebranych kibiców ruszono do piłkarskiego boju. Sędziował prezes konspiracyjnego w czasie wojny WOZPN Alfred Nowakowski.

 Pierwszego gola, w 12 min. z rzutu karnego strzelił dla „Okęcia” Józef Napiórkowski i choć najlepszy zawodnik „Polonii” Zenon Odrowąż Pieniążek dwoił się i troił, to wynik do przerwy nie uległ zmianie. Za to drugiej połowie padło aż pięć goli, choć wszystkim brakowało już sił, bo niektórzy jeszcze kilka miesięcy wcześniej przeszli przez piekło powstania i obozów pracy.

 Rozumiała to publiczność nagradzając piłkarzy brawami. Mecz zakończył się remisem 3:3, ale wynik nie był najważniejszy. Po raz pierwszy po okupacji hitlerowskiej warszawiacy mogli znów poczuć atmosferę zawodów i stać się kibicami. Ten pierwszy mecz jak magnez podziałał na działaczy futbolowych z Warszawy i Mazowsza.

Dokładnie miesiąc później, w sali fabrycznego klubu „Rywal” w fabryce Wedla, na pierwszym formalnym posiedzeniu reaktywowano Warszawski OZPN. A za kolejny miesiąc ruszyły pierwsze powojenne rozgrywki o mistrzostwo Warszawy. No ale to już inna historia … .

 

Składy obu drużyn:

Polonia: Henryk Borucz, Edmund Wujek, Tadeusz Zieliński, Tadeusz Żukowski, Edward Brzozowski, Wacław Krzymowski, Mieczysław Czapski, Ryszard Szulc, Zenon Odrowąż Pieniążek, Lucjan Stańczuk, Roman Miazek.

Okęcie: Głowacki, Redel, Józef Napiórkowski, Marciszewski, Półkoszek, Edmund Kowalski, Dominiczak, Jerzy Szularz, Bogdański, Czesław Cymerman, Jan Kacprzak, Witold Wypijewski.

 

 Robert Gawkowski