6 lipca 2020

Na Mazowszu huśtawka nastrojów

   W 30. kolejce II ligi Pogoń Siedlce sensacyjnie, ale zasłużenie, wygrała na swoim stadionie z dotychczasowym liderem - Widzewem Łódź. W meczu drużyn zajmujących dwa ostatnie miejsca w tabeli i zdegradowanych już do trzeciej ligi Legionovia była lepsza od Gryfa Wejherowo. Po trzech wygranych spotkaniach przegrał niestety Znicz Pruszków, który w Krakowie zmierzył się z Garbarnią. 

 Pogoń Siedlce pokonała Widzew Łódź 3:1. W pierwszej połowie widzewiacy wprawdzie przeważali, jednak grali bardzo nieporadnie. Groźnie strzelał były zawodnik Legii – Marcel Gąsior, ale trafił słupek. Kilka minut później, najbardziej doświadczony w łódzkim zespole – Marcin Robak będąc sam na sam z bramkarzem … zgubił piłkę i dopiero kolejny z byłych legionistów w Widzewie – Estończyk Henrik Ojamaa skierował ją do siatki. Widząc słabość rywali siedlczanie po przerwie ruszyli do ataku. Adam Mójta wywalczył rzut rożny, po którym Oskar Repka doprowadził do remisu. Po chwili z dystansu huknął Kamil Walków, ale znakomicie interweniował Wojciech Pawłowski. Pięć minut przed końcem meczu fantastycznym uderzeniem popisał się Marcin Kozłowski i było 2:1. W doliczonym czasie wynik meczu z rzutu karnego ustalił Maciej Firlej.

  Legionovia wygrała na swoim boisku z Gryfem Wejherowo 5:2. Prowadzenie dla gospodarzy, po zagraniu dobrze spisującego się i bardzo aktywnego na lewym skrzydle Piotra Maślanki, uzyskał Mateusz Małek. W 30. minucie mocny strzał z rzutu wolnego Marcina Burkhardta (byłego zawodnika Legii Warszawa, a od 1 lipca grającego trenera Gryfa) trafił w spojenie słupka z poprzeczką. Tuż przed przerwą Andrzej Trubeha wpadł w pole karne i nieatakowany przez rywali posłał piłkę do siatki. Po tym golu prowadząca zawody pani arbiter Ewa Augustyn nie wznawiała już gry, pozwalając piłkarzom od razu zejść do szatni. W drugiej połowie Andrzej Trubeha zdobył jeszcze dwa gole dla Legionovii, a piąte trafienie było dziełem Karola Podlińskiego. Dla gości bramki strzelili Jakub Kwidziński oraz Nikodem Sroka.

  Znicz Pruszków przegrał w Krakowie z Garbarnią 0:1. Początek meczu należał do Garbarzy. Krakowscy piłkarze początkowo atakowali prawą flanką, a następnie przenieśli ciężar gry na lewą stronę boiska, gdzie bardzo dobrze prezentował się Grzegorz Marszalik. Po faulu na tym zawodniku w 20. minucie sędzia podyktował rzut karny dla Garbarni. Wykorzystał go Jakub Kowalski i miejscowi objęli prowadzenie. Dziesięć minut później karnego wywalczyli piłkarze Znicza, jednak Dariusz Zjawiński z jedenastu metrów trafił w słupek. Po zmianie stron piłkarze z Pruszkowa próbowali odrobić stratę. Do wyrównania mógł doprowadzić wprowadzony z ławki rezerwowych Paweł Moskwik, ale w dogodnej sytuacji nie trafił w bramkę, a w końcówce strzał Dariusza Zjawińskiego z rzutu wolnego obronił bramkarz Garbarni Aleksander Kozioł.

 

(mf)