14 października 2018

Nie było Huraganu w Ząbkach…

  Coraz ciekawiej jest w czwartej lidze. Liderzy albo tracą punkty, albo ... rejterują, a goniące zespoły wykorzystują okazję i zbliżają się do czołówki.

  W grupie północnej, najciekawiej zapowiadało się spotkanie Ząbkovii z Huraganem Wołomin. Dużych emocji mogliśmy spodziewać się przede wszystkim dlatego, że rywalizowała trzecia drużyna w tabeli z liderem, a poza tym były to derby powiatu wołomińskiego. Spotkanie rozgrywane w piątkowy wieczór (po raz pierwszy w tym sezonie przy sztucznym oświetleniu) miało znakomitą oprawę. Kibice stanęli na wysokości zadania i doping przypominał czasy pierwszoligowego Dolcanu. Zawodnicy Ząbkovii także starali się nawiązać do gry z tamtego okresu. Pierwszy gol dla gospodarzy padł w 36. minucie, a piłkę do siatki bezpośrednio z rzutu rożnego posłał Damian Świerblewski. Piłkarze z Ząbek po tym trafieniu wykonali kołyskę dla urodzonej przed tygodniem córeczki Piotra Augustyniaka, a jeszcze przed końcem pierwszej połowy zdobyli drugą bramkę. Damian Świerblewski został sfaulowany przez bramkarza gości – Mariusza Selerskiego, a rzut karny został wykorzystany przez kapitana Ząbkovii – Dariusza Dadacza. Do przerwy podopieczni trenera Michała Pulkowskiego zasłużenie prowadzili 2:0. W drugiej połowie także lepiej spisywali się gospodarze. Po godzinie gry, wynik meczu na 3:0 ustalił Daniel Nawrocki kończąc akcję po podaniu Daniela Kozika. Bilans Ząbkovii na swoim stadionie wygląda w tym sezonie imponująco: pięć meczów – piętnaście punktów, bramki 16-0. Nie doszło do skutku wyjazdowe spotkanie wicelidera – Ożarowianki z rezerwami Pogoni Siedlce. Zespół spod Warszawy „zastrajkował” i zrezygnował z wyjazdu na mecz. Co ciekawe ekipa z Ożarowa w poprzednim sezonie postąpiła tak samo, nie stawiając się w Ostrołęce na spotkanie z Koroną. Czy ta rejterada oznacza koniec marzeń o awansie dla ożarowskich kibiców? Czy piłkarze w swoich „gierkach” w ogóle biorą pod uwagę kibiców? No tak, przecież czasy kiedy na piątym !!! poziomie grało się wyłącznie dla przyjemności swojej i innych dawno minęły.
  W grupie południowej, po porażce Pogoni Grodzisk Mazowiecki w wyjazdowym meczu z Energią Kozienice 0:1, też nie ma już niepokonanych drużyn. Po wyrównanym i bardzo zaciętym spotkaniu w Kozienicach o zwycięstwie gospodarzy zadecydował gol strzelony przez Bartłomieja Książka. Punkty straciła też druga w tabeli Pilica Białobrzegi, remisując 1:1 w Karczewie z Mazurem. Białobrzeżanie prowadzili za sprawą Michała Kucharczyka. Mazur grał już wtedy w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Emila Anusiewicza. Mimo osłabienia gospodarzom udało się wyrównać w doliczonym czasie gry, kiedy to do siatki trafił Marcin Raszka. Potknięcia rywali wykorzystała grupa pościgowa. Oskar Przysucha rozgromił Perłę Złotokłos 7:0. Już w pierwszej połowie dwa razy bramkarza gości pokonał Mariusz Moskwa, a kolejne trafienia dołożyli Przemysław Śliwiński oraz Kamil Lewiński. Rzutu karnego dla ekipy z Przysuchy w tej części gry nie wykorzystał jeszcze Piotr Kornacki. Po zmianie stron kolejne dwa gole dla gospodarzy zdobył Damian Kołtunowicz a wynik ustalił Bartłomiej Madej. Ciekawy mecz obejrzeli także kibice w Błoniu. Wilga Garwolin dzielnie stawiała czoła faworyzowanej Błoniance i do przerwy prowadziła nawet 2:1. Gospodarze wyszli wprawdzie na prowadzenie po trafieniu Radosława Bartoszewicza, ale w końcówce pierwszej połowy padły dwie bramki dla gości. Pierwsza po samobójczym strzale Macieja Patera, a druga autorstwa Kacpra Kozikowskiego. W drugiej odsłonie do remisu doprowadził Tomasz Sieński, a o wygranej Błonianki 3:2 zadecydował dopiero w doliczonym czasie gry gol Marcina Gregorowicza. Wysokie zwycięstwo na swoim boisku odnieśli piłkarze MKS Piaseczno. Podopieczni trenera Igora Gołaszewskiego pokonali Orła Unin 6:1. Pierwszego gola w tym meczu strzelił utalentowany szesnastolatek Dylan Cetra. Beniaminek zdołał wyrównać za sprawą Łukasza Korgula, ale kolejne bramki strzelali już tylko gospodarze. Jeszcze przed przerwą bramkarza Orła pokonali Marcin Bawolik oraz Zbigniew Obłuski, a po zmianie stron na listę strzelców wpisali się Bartosz Orłowski I dwukrotnie Konstantyn Ślęzak.
(mf)