21 lipca 2015

Niesłyszący wchodzą do gry

 ( Za „Gazetą Stołeczna” – aut. PIOTR WESOŁOWICZ )  Do mazowieckiej B klasy zgłosiło się Mazowsze Warszawa, klub złożony wyłącznie z graczy niesłyszących bądź niedosłyszących. W Polsce to sytuacja bezprecedensowa, ale szkoda zmarnować entuzjazm tych ludzi. – To będzie spore wyzwanie. Sam jestem ciekaw, jak sobie…

 ( Za „Gazetą Stołeczna” – aut. PIOTR WESOŁOWICZ )

 Do mazowieckiej B klasy zgłosiło się Mazowsze Warszawa, klub złożony wyłącznie z graczy niesłyszących bądź niedosłyszących. W Polsce to sytuacja bezprecedensowa, ale szkoda zmarnować entuzjazm tych ludzi.

– To będzie spore wyzwanie. Sam jestem ciekaw, jak sobie poradzimy – i piłkarze, i my, organizatorzy – mówi wiceprezes Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej Witold Bogdański.  W Polsce istnieją zawody dla niesłyszących, co roku rozgrywane są mistrzostwa kraju, turnieje halowe, a pojedynczy zawodnicy próbowali nawet przebić się do zespołów z niższych lig. W latach 90. grać z pełnosprawnymi piłkarzami próbowali zawodnicy WARS-u Warszawa, ale szybko się wycofali. Mazowsze będzie jedynym takim zespołem w Polsce.
Klub powstał w 2006 r. Jego piłkarze z turniejów w całej Polsce przywieźli wiele medali mistrzostw Polski juniorów i seniorów, klub doczekał się reprezentantów Polski w kadrze niesłyszących, a jeden z wyróżniających się graczy, napastnik Paweł Świgost, przez pewien czas grał w drużynie z okręgówki Przyszłości Włochy.- Sportowo dadzą sobie radę, bo znam ich od lat i wiem, że w piłkę grają świetnie. Ale organizacyjnie to będzie skomplikowana operacja – dodaje Bogdański.
Nauczyć się „Mazowsza” będą musieli sędziowie. Kontakt z niesłyszącymi piłkarzami jest ograniczony. Nie reagują na gwizdek, ale mają wyostrzony zmysł wzroku – dlatego za każdym razem, gdy sędzia główny użyje gwizdka, jego asystenci będą musieli podnosić chorągiewki. Rywale też mogą być zaskoczeni, bo piłkarze przyzwyczaili się, że po ostrym faulu są wobec siebie agresywni, skaczą sobie do gardeł, krzyczą. Niesłyszący tak nie robią, na boisku zachowują się spokojniej, grzeczniej. (..) obserwowanie meczu drużyn złożonych z graczy niesłyszących to zupełnie inne doświadczenie. Po boisku biega 22 zawodników, na trybunach jest sporo kibiców, ale panuje cisza. Jak reagować będą na zespół rywale?
– Gdy ze zgłoszeniem przyszli do nas przedstawiciele Mazowsza – mówi Witold Bogdański. – zdziwiłem się, ale i ucieszyłem. Wymieniliśmy mnóstwo karteczek, bo porozumiewaliśmy się, właśnie pisząc sobie krótkie informacje. Początkowo były wątpliwości, ale uznaliśmy, że szkoda marnować entuzjazm tych ludzi. Każdy, kto kocha piłkę, ma prawo cieszyć się z gry.
– Jesteśmy związkiem regionalnym. Oczywiście, cieszą nas sukcesy Legii czy innych zespołów z Mazowsza, ale igrzyska na tym najwyższym poziomie interesują nas mniej. My chcemy wspierać futbol lokalny, mniejszy, amatorski. Jeśli tylko możemy wesprzeć tak fajną inicjatywę, to zrobimy to – dodaje Jacek Sowa, rzecznik prasowy związku.
 Terminarz rozgrywek warszawskiej B klasy, najniższego stopnia rozgrywek, nie jest jeszcze znany. Nie wiadomo więc, kiedy Mazowsze doczeka się debiutu. Wiadomo jednak, że go doczeka – zgłoszenie zostało oficjalnie przyjęte. – Nie możemy się doczekać pierwszego meczu, ponieważ kochamy wspólnie grać w piłkę. Chcemy pokazać wszystkim, że potrafimy grać. Myślę, że nieźle namieszamy w czołówce tabeli – napisał do nas zawodnik Mazowsza Maciej Joniuk.