2 kwietnia 2018

Ostre strzelanie na trzecim froncie

Dużo bramek padło w meczach trzecioligowych drużyn z Mazowsza. Niestety, w obydwie strony...

   W Nowym Dworze Mazowieckim Świt zmierzył się z rezerwami Legii. Kibice obejrzeli emocjonujące widowisko: padło pięć bramek, były trzy rzuty karne i czerwona kartka. Gospodarze prowadzili od 22. minuty. Znakomite zagranie Michała Stecia, na klatkę piersiową przyjął Marcin Kozłowski i strzałem w środek bramki pokonał łotewskiego bramkarza Legii – Vjačeslavsa Kudrjavcevsa. Cztery minuty później warszawiacy wyrównali. Oskar Wojtysiak precyzyjnie dośrodkował z rzutu wolnego, a głową piłkę do siatki wpakował Michał Góral i do przerwy było 1:1. W drugiej połowie, w ciągu piętnastu minut sędzia podyktował aż trzy rzuty karne. W 55. minucie, po szybkim rajdzie Kamila Orlika prawym skrzydłem, Radosław Śledziewski sfaulował w polu karnym Świtu – Roberta Bartczaka. Kapitan Legii sam wymierzył rywalom sprawiedliwość, wyprowadzając drużynę ze stolicy na prowadzenie. Trzy minuty później arbiter ponownie zarządził jedenastkę, tym razem dla gospodarzy. Do piłki podszedł Marcin Kozłowski i po raz drugi w tym meczu wpisał się na listę strzelców. W 70. minucie znów wycięty w polu karnym został Robert Bartczak, ale tym razem przegrał pojedynek z bramkarzem Świtu – Mateuszem Prusem, który popisał się bardzo ładną paradą broniąc rzut karny. Na minutę przed upływem regulaminowego czasu gry, drugą żółtą kartkę obejrzał Arkadiusz Najemski i legioniści kończyli w dziesiątkę. Gospodarze wykorzystali to w doliczonym czasie gry. Bardzo dobrze grający Marcin Kozłowski, doskonałym prostopadłym podaniem uruchomił Kamila Wolskiego, a ten mimo że miał na plecach próbującego interweniować Bartosza Gęsiora, nie dał się powstrzymać i strzałem z szesnastu metrów posłał piłkę do siatki między nogami wychodzącego z bramki golkipera Legii. Świt wygrał 3:2 i zrównał się punktami z legionistami.
  Jeszcze więcej goli padło przy Konwiktorskiej, gdzie Polonia Warszawa pokonała Tura Bielsk Podlaski 4:2. Nieoczekiwanie, prowadzenie w tym meczu objęli goście. W 21. minucie bramkarza Czarnych Koszul pokonał Karol Kosiński. Dziesięć minut później było już 1:1. Rzut karny podyktowany za faul na Marcinie Bochenku, na bramkę zamienił Krystian Pieczara. W drugiej połowie Polonia wyszła na prowadzenie po strzale Marcina Kluski. W 65. minucie Krystian Pieczara uderzeniem z dystansu zaskoczył bramkarza Tura i było 3:1. Przeciwnicy nie rezygnowali i na dziesięć minut przed końcem meczu za sprawą Marcina Fiedorowicza zdobyli kontaktowego gola. Na boisku zrobiło się nerwowo, ale na szczęście duży spokój zachowywał bramkarz Polonii – Jan Balawejder naprawiając błędy kolegów. Wynik spotkania na 4:2 ustalił wprowadzony na boisko w drugiej połowie Tomasz Chałas.    Pozostali nasi trzecioligowcy: Ursus i Victoria niestety przegrali. W Sulejówku, Olimpia Zambrów wygrała 4:1, a Traktorki uległy na wyjeździe Lechii Tomaszów Mazowiecki 2:4.

  W tabeli, po 21. kolejce prowadzi Widzew Łódź (44 pkt.). Polonia jest na piątym miejscu (36 pkt.), Ursus na szóstym (32 pkt.). Dziesiątą lokatę zajmują rezerwy Legii, jedenastą Świt Nowy Dwór Mazowiecki a Victoria Sulejówek jest dwunasta (wszystkie mają po 28 pkt.).
(mf)