6 lipca 2019

Ostry start Legii

  Piłkarze warszawskiej Legii oficjalnie otworzyli nowy sezon. W sobotę poznaliśmy skład, z którym stołeczny klub rozpocznie kolejną batalię o tytuły i puchary.

   Na Łazienkowskiej z udziałem paru tysięcy wiernych kibiców ponownie wybrzmiał „Sen o Warszawie”, który ma się ziścić w nowym sezonie. Poznaliśmy nazwiska zawodników, którzy pod wodzą Aleksandara Vukovića i Marka Saganowskiego już niebawem rozpoczną zmagania o przepustki do europejskich pucharów. Ich aktualną formę mieli przetestować piłkarze ościennej, drugoligowej Pogoni Siedlce, jednak dla sparingpartnerów mecz ten okazał się bolesną lekcją, choć legioniści na swój wynik specjalnie się nie napracowali.

    W bramce cały mecz rozegrał Radosław Majecki, na wciąż wakującej lewej obronie Artur Jędrzejczyk z opaską kapitańską, obok niego Mateusz Wieteska, William Remy i Marko Vesović oraz Andre Martins, Carlos Lopez i Dominik Nagy.  Obok zawodników ze starego, podstawowego składu od pierwszego gwizdka weszło trzech nowych graczy: reprezentant Gruzji Valeriane Gvilia, Vamara Sanogo i pozyskany z Jagiellonii reprezentant Litwy, Arvydas Novikovas.

   Po dość ospałym pierwszym kwadransie zaczęło się wreszcie coś dziać w polu karnym gości i wreszcie w 16’ Wieteska wpakował piłkę do siatki. Po golu tempo znów siadło, ale ostatnie pięć minut pierwszej połowy dostarczyło wreszcie tego, co kibice lubią najbardziej. Po dośrodkowaniu kolejnego gola zdobył w 42’ ponownie Wieteska, a potem gole padały już co minutę; najpierw Novikovas a potem Carlitos i do przerwy było już 4:0!

    W drugiej połowie trener Vuković sukcesywnie wymienił niemal cały skład; na murawie pokazali się: Cafu (który jednak z powodu kontuzji nie pograł zbyt długo), Paweł Stolarski, Igor Lewczuk, Inaki Astiz, Domagoj Antolić, Sandro Kulenović, Salvadore Agra, Tomasz Jodłowiec, Kacper Kostorz i Michał Karbownik. I kiedy wydawało się, że utrzyma się wynik z pierwszej części spotkania, w 79’Carlitos cudownym strzałem zza pola karnego podwyższył stan meczu, a jego wynik na 6:0 w minutę później ustalił Kulenović.

    Fani stołecznego klubu podziękowali swoim pupilom owacją na stojąco, a na twarzy prezesa Dariusza Mioduskiego zagościł uśmiech, który oby nie schodził z niej przez cały sezon i aby chóralne „Legia jest mistrzem Polski” sprawdziło się w ciągu kolejnych miesięcy!

(js)