22 maja 2017

Przed rozstrzygnięciami w III i IV lidze

W III lidze tylko Świt błyszczy; Huragan odlatuje.. W IV lidze Victoria sposobi się do Broni, a Pogoń zwalnia.

  Wydawało się, że trzecioligowe rezerwy Legii Warszawa po środowym zwycięstwie 4:1 z Huraganem Wołomin, zapomniały już o kryzysie tym bardziej, że mecz z Ruchem Wysokie Mazowieckie, w podstawowym składzie rozpoczęli nie mieszczący się w kadrze pierwszego zespołu: Jakub Czerwiński, Nigeryjczyk Daniel Chima Chukwu oraz trzeci bramkarz ekstraklasowej drużyny Radosław Majecki. Niestety stołeczni piłkarze znowu nie potrafili zdobyć kompletu punktów w spotkaniu z broniącym się przed spadkiem do IV ligi zespołem z Podlasia. Rywale nie zamierzali łatwo sprzedać skóry i od samego początku próbowali atakować. Pierwszy strzał na bramkę legionistów oddali już w 15. sekundzie spotkania. Z upływem czasu widać było jednak, że to warszawiacy mają większe umiejętności i zawodnicy z Wysokiego Mazowieckiego musieli coraz częściej faulować, aby ich powstrzymać. Do przerwy bramki nie padły, chociaż raz, po strzale Aleksandra Wańka, piłka znalazła się w siatce. Sędzia stwierdził jednak, że znajdujący się w tej sytuacji na pozycji spalonej Tomasz Nawotka absorbował uwagę defensywy Ruchu i gola nie uznał. Drugą połowę ponownie z animuszem rozpoczęli rywale Legii. I znowu po kilkunastu sekundach od gwizdka wznawiającego grę znaleźli się pod bramką Radosława Majeckiego. Dośrodkowanie Przemysława Jastrzębskiego trafiło w rękę Bartosza Skowrona i goście domagali się rzutu karnego. Arbiter nie mógł jednak podyktować jedenastki, ponieważ interweniujący obrońca znajdował się bardzo blisko zawodnika Ruchu i nie miał wpływu na to zagranie. Ale już niespełna 60 sekund później defensywa Legii popełniła kolejny kuriozalny błąd. Tak nieudolnie wyprowadzali piłkę sprzed własnej bramki, że wyszła ona na aut. Zawodnik Ruchu – Patryk Pasko, wykazał się refleksem i błyskawicznie, dalekim rzutem uruchomił Kamila Zalewskiego, a ten z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem Legii. Gospodarze wyrównali po strzale głową Daniela Chima Chukwu. Nigeryjczyk wykorzystał precyzyjne zagranie z rzutu wolnego Aleksandra Wańka. Ostatnie dziesięć minut meczu naprawdę mogło się podobać. Częste akcje z obu stron, dużo strzałów oraz interwencji bramkarzy, ale gole już nie padły i spotkanie zakończyło sie remisem 1:1. W pozostałych meczach 30. kolejki, żegnający się już z III ligą Huragan Wołomin uległ na wyjeździe ŁKS-owi Łomża 0:3, a wciąż walczący o utrzymanie Ursus Warszawa przegrał w Łowiczu z Pelikanem 1:2. Jedyną bramkę dla Traktorków strzelił Michał Ambrozik. Po raz kolejny honor naszych drużyn uratował Świt Nowy Dwór Mazowiecki. Zespół prowadzony przez trenera Rafała Kleniewskiego, po bramkach Karola Drwęckiego, Kamila Dankowskiego oraz Michała Stecia pokonał prowadzącą w tabeli Finishparkiet Drwęcę Nowe Miasto Lubawskie 3:1. W tabeli Świt jest czwarty (52 pkt.), Legia II piąta (50 pkt.), Ursus czternasty (33 pkt.), a Huragan siedemnasty (16 pkt.) 

     W IV lidze w grupie południowej przygotowujące się do bezpośredniego starcia Victoria Sulejówek i Broń Radom wygrały swoje spotkania po 3:0, a na północy Pogoń Grodzisk Mazowiecki mimo remisu w Warszawie z Hutnikiem nadal ma bezpieczną przewagę nad rywalami.
  W meczach drużyny z Sulejówka ostatnio zmienia się tylko… liczba zdobytych bramek przez Wojciecha Wociala. Tym razem snajper Victorii dał szansę także kolegom i w Karczewie strzelił Mazurowi tylko jednego gola i to z rzutu karnego. Kolejne trafienia dołożyli Sebastian Czapa oraz Wiktor Lach. Broń Radom podejmowała na swoim boisku Wilgę Garwolin. Po dwóch bramkach Wojciecha Kupca gospodarze już do przerwy prowadzili 2:0. W końcówce meczu wynik ustalił Dominik Leśniewski. W tabeli wciąż utrzymuje się trzypunktowa przewaga Victorii nad drużyną z Radomia, ale w następnej kolejce w Sulejówku oba walczące o zajęcie pierwszego miejsca zespoły, zmierzą się o prawo do gry w barażach o awans do III ligi. Będzie to na pewno mecz sezonu, chociaż nie rozstrzygnie losów tej rywalizacji, bo do końca rozgrywek pozostaną jeszcze cztery kolejki
  W grupie północnej, Pogoń Grodzisk Mazowiecki drugi raz w rundzie wiosennej zremisowała. Tym razem podopieczni Krzysztofa Chrobaka podzielili się punktami z Hutnikiem Warszawa. Piłkarze z Bielan objęli prowadzenie już w 10. minucie. Po strzale sprzed pola karnego Maksymiliana Vogtmana, piłka odbiła się od obrońcy Pogoni i wpadła do siatki obok zdezorientowanego bramkarza gości. Piłkarze lidera szybko otrząsnęli się po tym ciosie i już trzy minuty później wyrównali. Dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego na bramkę zamienił Michał Strzałkowski. W drugiej połowie hutnicy chyba ze zbyt dużym respektem podeszli do przeciwnika i koncentrowali się na dowiezieniu jednego punktu do końcowego gwizdka. A gdyby śmielej zaatakowali mogliby nawet wygrać to spotkanie. W 87. minucie doskonałą szansę zmarnował Jakub Mierzejewski, kiedy po szybkiej kontrze i świetnym podaniu Pawła Szczęcha, znalazł się sam na sam z bramkarzem z Grodziska. Zawodnik Hutnika trafił jednak tylko w słupek i mecz zakończył się remisem 1:1. Pogoń wciąż ma osiem punktów przewagi nad MKS-em Ciechanów (w tej kolejce 1:0 z Ostrovią Ostrów Mazowiecka po golu Bartosza Mroczka) i dziewięć punktów nad Mazovią Mińsk Mazowiecki (tym razem bez gry – walkower 3:0 z wycofaną z rozgrywek Tęczą Łyse)
(mf)