14 maja 2018

Remisowa kolejka czwartoligowców

   W 24. kolejce czwartej ligi, wszystkie drużyny z czołówki, zarówno w grupie północnej jak i południowej zremisowały swoje mecze.

   W najbardziej emocjonującym spotkaniu grupy północnej, Mławianka zremisowała na swoim boisku z Wisłą II Płock 3:3. Już w 7. minucie Wiślacy wyszli na prowadzenie. Kamil Nowicki wykończył akcję Marcina Mielczarskiego. Po chwili było już 1:1. Fantastycznym uderzeniem z dystansu Michał Stryjewski posłał piłkę w samo okienko. Mławianie drugiego gola zdobyli w 24. minucie. Jakub Wróblewski strzałem przy słupku pokonał Bartłomieja Gradeckiego. Nafciarze jeszcze przed przerwą mieli okazję do wyrównania, jednak znakomicie spisał się bramkarz gospodarzy – Adrian Serowiec, który obronił strzał Fabiana Hiszpańskiego z rzutu karnego. W drugiej połowie meczu przewagę osiągnęli piłkarze Mławianki. W 67. minucie Łukasz Wodzyński po raz trzeci pokonał golkipera Wisły i gospodarze prowadzili 3:1. Szkoleniowcy płockiej drużyny: Rajmund Koperek i Artur Serocki dokonali kilku roszad w składzie. Na boisku pojawili się nowi zawodnicy, którzy zdołali w końcówce doprowadzić do remisu. W 85. minucie kontaktową bramkę strzelił Seweryn Truskolaski, a w doliczonym czasie gry, kolejny z rezerwowych graczy – Oliwer Osmański wyłożył piłkę Fabianowi Hiszpańskiemu i mecz zakończył się wynikiem 3:3. Podziałem punktów zakończył się też derbowy pojedynek Huraganu Wołomin z Dolcanem Ząbki. Po trafieniach Marcina Figla i Daniela Nawrockiego było 1:1. Na remisach rywali skorzystała Korona Ostrołęka, która w tej kolejce … nie grała. Inkasując punkty walkowerem drużyna z Ostrołęki ponownie wyszła na prowadzenie w tabeli. Korona ma 44 punkty, tyle samo co Wisła II Płock. Kolejne miejsca zajmują Dolcan Ząbki oraz Mazovia Mińsk Mazowiecki (oba kluby mają po 41 pkt.).
   W grupie południowej najciekawiej było w Radomiu, gdzie prowadząca w tabeli Broń podejmowała KS Piaseczno. Mimo że piłkarze z Radomia nie strzelili w tym pojedynku żadnej bramki… zremisowali 2:2! W 30. minucie zawodnicy z Piaseczna dobrze wykonali rzut rożny, a błąd popełnili radomscy defensorzy. Bramkarz gospodarzy chcąc wypiąstkować piłkę wpadł na plecy stojącego przed nim obrońcy i w efekcie obaj wylądowali na murawie, zostawiając bramkę bez opieki. Stojący na piątym metrze Filip Jadacki skorzystał z okazji, przymierzył w okienko i goście prowadzili 1:0. W 65. minucie Zbigniew Obłuski (wprowadzony na boisko chwilę wcześniej za strzelca pierwszego gola dla Piaseczna) tak niefortunnie odbił piłkę, że skierował ją do własnej bramki. Siedem minut później podopieczni trenera Igora Gołaszewskiego kolejny raz wyszli na prowadzenie. I znowu zdobyli gola po dokładnie rozegranym kornerze. Do dośrodkowania najwyżej wyskoczył Kewin Przygoda i po raz drugi pokonał radomskiego golkipera. Wynik 2:1 dla Piaseczna utrzymywał się do 88. minuty. Znajdujący się w polu karnym rywali Emil Więcek chciał wycofać piłkę do lepiej ustawionego i niepilnowanego kolegi, ale to zagranie zablokował piaseczyński obrońca Marcin Oleksiak. Podanie było jednak na tyle mocne, że po rykoszecie piłka zmieniła kierunek i wpadła do siatki obok zaskoczonego bramkarza gości. Remisu Broni nie wykorzystała Mszczonowianka, która też podzieliła się punktami z drugą drużyną Znicza w Pruszkowie. Mszczonowianie dwukrotnie wychodzili na prowadzenie po trafieniach Marcina Gregorowicza i Mateusza Glińskiego (z rzutu karnego), ale gospodarze wyrównywali za sprawą Mateusza Kinasta oraz Jakuba Łabędy i mecz zakończył się wynikiem 2:2. W tabeli nadal prowadzi Broń (50 pkt.) przed Mszczonowianką (49 pkt,)
(mf)