15 czerwca 2020

Sensacja w Łodzi

  Do największej sensacji 25. kolejki II ligi doszło w Łodzi, gdzie po dwóch golach strzelonych w końcówce Legionovia pokonała Widzew. Trzy punkty zdobyła też Pogoń Siedlce wygrywając na swoim stadionie z Bytovią. Niestety, nie udało się wygrać Zniczowi, który po remisie z Olimpią Elbląg spadł pod kreskę.   

   Przedostatnia w tabeli Legionovia wygrała na wyjeździe z liderem drugiej ligi Widzewem Łódź 2:1. Trener ekipy z Mazowsza – Bogdan Jóźwiak (były piłkarz Widzewa) zaskoczył rywali otwartą grą. Gospodarze spodziewali się wzmożonej defensywy i zamurowania bramki, tymczasem legionowianie grali bardzo odważnie i już w pierwszej połowie mogli trafić do siatki. Tak się jednak nie stało, a po przypadkowym zagraniu, szczęście uśmiechnęło się do Widzewa, który po strzale Adama Radwańskiego prowadził do przerwy 1:0. Ambitna gra drużyny z Legionowa została nagrodzona w końcówce. W 88. minucie, po dobrym zagraniu Patryka Koziary z rzutu wolnego, do wyrównania doprowadził Karol Podliński. W doliczonym czasie gry napastnik Znicza po raz drugi pokonał bramkarza rywali, tym razem wykorzystując dokładne dośrodkowanie Piotra Maślanki.

 Pogoń Siedlce wygrała u siebie z Bytovią Bytów 2:1. Gospodarze objęli prowadzenie w 25. minucie. Po zagraniu osiemnastoletniego Norberta Wojtuszka, akcję wykończył Tomasz Margol. Ten sam zawodnik dwie minuty później podwyższył na 2:0, kończąc akcję rozpoczętą przez Adama Mójtę. Dośrodkowanie z rzutu rożnego, trafiło na głowę Tomasza Wełny, pierwszy strzał został odbity przez bramkarza Bytovii – Macieja Gostomskiego, ale dobitka była już skuteczna. Po stracie drugiego gola rywale poderwali się do ataku. Znakomitym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Daniel Feruga, zdobywając kontaktową bramkę. W drugiej połowie siedlczanie stworzyli jeszcze kilka dogodnych sytuacji do podwyższenia wyniku, jednak akcje Bartosza Wiktoruka, Macieja Firleja oraz Oskara Repki były nieskuteczne.

 Znicz Pruszków zremisował na swoim boisku z Olimpią Elbląg 0:0. Dla Znicza było to bardzo ważne spotkanie. Po dwóch kolejnych porażkach podopieczni trenera Piotra Mosóra wylądowali tuż nad strefą spadkową. Drużyna z Pruszkowa rozpoczęła od ataku lewą flanką Pawła Moskwika, jednak jego uderzenie zostało zablokowane. Następny strzał oddał Patryk Czarnowski lecz piłka ponownie minęła bramkę. Kolejna centra Petera Drobňáka padła łupem obrońców Olimpii, a Arkadiusz Pyrka trafił w słupek. Znicz przeważał, ale nie potrafił tego udokumentować. Zespół z Elbląga odpowiedział dwoma szybkimi akcjami przeprowadzonymi przez wychowanka Pogoni Siedlce – Cezarego Demianiuka, lecz one też nie przyniosły efektu. Bezbramkowy remis sprawił, że Znicz w tabeli znalazł się już pod kreską.

 

(mf)