18 września 2018

Szybkie tempo czwartoligowców

 Niedawno rozpoczynaliśmy sezon, a tu już rozgrywki rundy jesiennej czwartej ligi zbliżają się do półmetka... Komplet zwycięstw ma na koncie już tylko Pogoń Grodzisk Mazowiecki. Ani jednego punktu nie zdobyła jeszcze Perła Złotokłos.

 W grupie północnej mecz kolejki rozegrano w Ząbkach, gdzie prowadząca w tabeli z kompletem punktów – Ożarowianka Ożarów Mazowiecki mierzyła się z idącą ostatnio jak burza Ząbkovią. Ożarowianka przystąpiła do gry bez swojego kapitana – Rafała Kalbarczyka, biorącego tego dnia ślub. Ale mimo tego osłabienia, jak przystało na lidera, od razu ruszyła do ataku i już w pierwszej minucie stworzyła groźną akcję pod bramką gospodarzy. Jakub Pastusiak dograł do Krzysztofa Pikusa, któremu jednak zabrakło precyzji. W odpowiedzi bramkarza gości próbował zaskoczyć Damian Świerblewski, ale też nie trafił w bramkę. Ten sam zawodnik po pół godzinie gry ponownie był bliski powodzenia. Tym razem jednak dobrą interwencją popisał się bramkarz z Ożarowa – Michał Kłusek. Do przerwy żadnej z drużyn nie udało się zaskoczyć rywala. Po zmianie stron także musieliśmy czekać ponad kwadrans na otwarcie wyniku. W 63. minucie akcję Ząbkovii zainicjował Daniel Nawrocki, a celnym strzałem zakończył Przemysław Bella i było 1:0. Ożarowskie Lwy po stracie gola ruszyły do ataku. Po akcji Łukasza Jarnickiego uderzał Krzysztof Pikus, ale stojący w bramce gospodarzy – Mateusz Matracki nie dał się pokonać. Strzelać próbował też najskuteczniejszy w szeregach gości – Paweł Jabłoński, ale również bez powodzenia. Miejscowi nastawili się na kontrataki i także mieli okazje do podwyższenia wyniku. Nie wykorzystali ich Konrad Cichowski, Patryk Kozierkiewicz oraz doliczonym już czasie gry Bartłomiej Balcer. Ostatecznie Ząbkovia wygrała 1:0 i zbliżyła się na trzy punkty do pozostającej na pierwszym miejscu Ożarowianki. Z liderem zrównał się punktami Huragan Wołomin, który po trafieniach Przemysława Górskiego oraz Dominika Ołdaka, pokonał na wyjeździe Mazur Gostynin 2:0.
  W grupie południowej najciekawiej zapowiadał się mecz w Karczewie, gdzie Mazur podejmował niepokonaną od początku sezonu Pogoń Grodzisk Mazowiecki. Gospodarze tego spotkania mają od trzech tygodni nowego trenera. Andrzej Sieradzki pod koniec sierpnia zastąpił na tym stanowisku Arkadiusza Modrzejewskiego (który pracował w drużynie z Karczewa od kwietnia 2016 roku). Nowy szkoleniowiec Mazura w przeszłości prowadził z sukcesami takie zespoły jak Fenix Siennica, czy Mazovię Mińsk Mazowiecki, z którą w ubiegłym sezonie walczył w barażach (wygranych ostatecznie przez Broń Radom) o awans do III ligi. Dwa dotychczas rozegrane mecze pod wodzą nowego szkoleniowca Mazur przegrał. Najpierw uległ na swoim boisku bardzo solidnej Błoniance 0:2, a następnie na wyjeździe jednej z rewelacji obecnego sezonu – Wildze Garwolin 1:2. Tym razem poprzeczka była zawieszona jeszcze wyżej. Do Karczewa przyjechała mająca na koncie komplet zwycięstw Pogoń Grodzisk Mazowiecki. Do przerwy lider prowadził 1:0. W 34. minucie, po rzucie rożnym, pierwszego gola w tym meczu zdobył Kameruńczyk – George Enow. Dobrze i odważnie grający Mazur pięć minut później był bliski wyrównania. Z rzutu wolnego uderzał Maciej Bakuła, bramkarz gości – Sebastian Przyrowski odbił piłkę, ale zawodnicy z Karczewa zbyt późno zareagowali i nie zdołali tego wykorzystać. Po przerwie Mazur nadal atakował i w 68. minucie dopiął swego. Mateusz Pielak dograł do Kamila Hernika, a ten doprowadził do wyrównania. Mająca bardziej doświadczonych piłkarzy ekipa z Grodziska, w końcówce rozstrzygnęła mecz na swoją korzyść. W 78. minucie do bramki Mazura trafił Jakub Łabęda, a na minutę przed końcem spotkania wynik na 3:1 dla Pogoni ustalił Maciej Pietraszek. Na drugie miejsce w tabeli wskoczyła Pilica Białobrzegi, która na swoim boisku pokonała zaliczającą siódmą porażkę z rzędu – Perłę Złotokłos 5:0.
(mf)