19 sierpnia 2019

Trzecioligowcy blado…

  W najciekawszym meczu czwartej kolejki III ligi, Ursus przegrał z rezerwami Legii 2:3. Pierwsze spotkanie w tym sezonie wygrała Broń Radom. Atutu własnego boiska nie wykorzystały natomiast Świt i Polonia. Najsłabiej z mazowieckich drużyn wciąż spisuje się Pogoń Grodzisk, która przegrała po raz czwarty.

   Ursus Warszawa przegrał na swoim boisku z rezerwami Legii 2:3. Mecz był prowadzony w szybkim tempie i mógł się podobać, kibice zgromadzeni na trybunach oglądali dużo akcji ofensywnych oraz sporo strzałów. Pierwsi zaatakowali piłkarze z Łazienkowskiej, z dystansu uderzał Maciej Rosołek, ale nie trafił w bramkę. Akcjami legionistów kierował Mateusz Praszelik, a na lewym skrzydle wspierał go Mateusz Grudziński. Gospodarze także nie zamierzali koncentrować się na defensywie. Po odważnym rajdzie Krzysztofa Możdżonka groźnie strzelał Cezary Nowiński, ale piłka odbiła się od jednego z obrońców Legii i minęła słupek. Kolejnej groźnej akcji Traktorków nie wykorzystał Sebastian Szerszeń, któremu w ostatniej chwili piłkę spod nóg wyłuskał skutecznie interweniujący Ariel Mosór. W 33. minucie z dystansu uderzał Paweł Jabłoński, a po rykoszecie piłka trafiła do Sebastiana Szerszenia. Napastnik Traktorków zrehabilitował się za niewykorzystaną kilka chwil wcześniej sytuację i pokonał bramkarza Legii. Tuż przed przerwą bombę kapitana Ursusa Grzegorza Skowrońskiego z trudem na rzut rożny wybił golkiper legionistów, a po chwili z trzydziestu metrów Paweł Jabłoński trafił w poprzeczkę. Druga połowa także zaczęła się od szybkich ataków obu drużyn. Znakomitymi interwencjami popisywali się jednak obaj bramkarze: Oliwier Wienczatek z Ursusa i Wojciech Muzyk z Legii. Goście wyrównali w 54. minucie za sprawą wprowadzonego na boisko w przerwie Piotra Cichockiego. Legionista nie dał złapać się w pułapkę ofsajdową i posłał piłkę do siatki. W 78. minucie bardzo dobrze grający Paweł Jabłoński wywalczył rzut karny dla Ursusa. Grzegorz Skowroński wykorzystał jedenastkę i Traktorki prowadziły 2:1. Gospodarze cieszyli się tylko przez pięć minut. Błąd Ernesta Dzięcioła wykorzystał kolejny zawodnik wprowadzony z ławki rezerwowych – Kacper Wełniak. Legia nie zadowoliła się doprowadzeniem do wyrównania i poszła za ciosem. Najpierw Maciej Rosołek trafił w poprzeczkę, a tuż przed końcem spotkania trzeci raz bramkarza Ursusa pokonał ponownie Kacper Wełniak, ustalając wynik meczu na 3:2 dla gości. 

 W pozostałych meczach:

Broń Radom pokonała na swoim boisku Lechię Tomaszów Mazowiecki 2:1. Było to pierwsze zwycięstwo radomian w tym sezonie. W pierwszej połowie Lechia częściej była przy piłce i stwarzała groźniejsze akcje, ale stojący między słupkami gospodarzy Jakub Kosiorek spisywał się bez zarzutu. W 78. minucie trener Broni Dariusz Różański wprowadził na boisko Kamila Sternickiego. Osiemnastolatek kilka chwil później pokonał bramkarza rywali i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. W doliczonym czasie gry najpierw Przemysław Śliwiński podwyższył na 2:0, a tuż przed ostatnim gwizdkiem gola dla Lechii strzelił Bartosz Snopczyński. Polonia Warszawa przegrała przy Konwiktorskiej z Huraganem Morąg 0:2. Mecz nie był porywającym widowiskiem, gra toczyła się głównie w środku pola, a w pierwszej połowie kibice nie obejrzeli żadnego celnego strzału. Po zmianie stron Polonii też nie udało się przejąć inicjatywy. W 75. minucie Huragan wywalczył rzut karny. Z jedenastu metrów bramkarza gospodarzy pokonał Anton Kołosow. Ten sam zawodnik w doliczonym czasie gry strzelił drugiego gola dla ekipy z Morąga. Pogoń Grodzisk Mazowiecki przegrała w Elblągu z Concordią 0:2. Prowadzenie dla gospodarzy zdobył Sebastian Tomczuk, a wynik podwyższył Dominik Pawłowski. Pogoń także miała okazje do zdobycia goli, ale bardzo dobrze w bramce Concordii spisywał się były golkiper Legii Warszawa – Paweł Łakota. W ostatnim meczu czwartej kolejki Świt Nowy Dwór Mazowiecki bezbramkowo zremisował z Ruchem Wysokie Mazowieckie.

(mf)