26 marca 2018

Trzecioligowcy ze zmiennym szczęściem

  W 20. kolejce trzeciej ligi, z mazowieckich drużyn, trzy punkty zdobyła tylko Polonia Warszawa, wygrywając na wyjeździe z Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie 2:1.

  Spotkanie odbyło się na boisku w Kurzętniku, gdyż obiekt Drwęcy jest w przebudowie. Polonia od początku meczu przejęła inicjatywę. W 20. minucie Bartosz Wiśniewski trafił w poprzeczkę. Trzy minuty później Daniel Choroś został sfaulowany w polu karnym, a jedenastkę na bramkę zamienił Krystian Pieczara. Po kolejnych dziesięciu minutach było już 2:0 dla Polonii. Akcję na lewym skrzydle zainicjował Grzegorz Wojdyga, a piłkę w siatce po raz drugi umieścił Krystian Pieczara. Po zmianie stron gospodarze zaczęli grać bardziej agresywnie. Piłkarze Czarnych Koszul nie pozostawali im dłużni i mecz się zaostrzył. W 64. minucie, arbiter podyktował rzut karny dla Drwęcy. Grzegorz Domżalski pokonał Jana Balawejdera i było 1:2.. Gospodarze do ostatniej minuty próbowali doprowadzić do wyrównania, ale wynik nie uległ już zmianie i trzy punkty zainkasowali gracze ze stolicy.
   Ursus tylko zremisował u siebie z broniącym się przed spadkiem do IV ligi ŁKS-em Łomża 1:1. Mecz odbył się na bocznym boisku ze sztuczną trawą. Traktorki przystąpiły do gry bez jednego ze swoich najlepszych piłkarzy – Patryka Kamińskiego, pauzującego za kartki. W pierwszej połowie warszawiacy starali się rozmontować defensywę rywali szybkimi atakami po skrzydłach. Po jednym z nich Mateusz Muszyński ograł już wychodzącego na przedpole bramkarza ŁKS-u Pawła Lipca, ale piłkę z pustej bramki zdołał wybić jeden z obrońców. Kolejną dobrą sytuację Traktorki miały po rzucie rożnym. Adrian Zawadka zgrał piłkę do Jakuba Kabali, ale ten główkował tuż nad poprzeczką. Przed przerwą golkipera rywali próbował zaskoczyć jeszcze Arkadiusz Ciach, ale także bez powodzenia. Drużyna z Łomży w pierwszej połowie nie stworzyła sobie żadnej dogodnej sytuacji. Na strzał z ponad czterdziestu metrów, raz zdecydował się tylko najbardziej aktywny wśród gości, pochodzący z Wyszkowa – Damian Gałązka. Jednak po zmianie stron to rywale objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, zupełnie nie pilnowany na piątym metrze był wprowadzony na boisko chwilę wcześniej – Rafał Maćkowski i bez problemu umieścił piłkę w siatce. Traktorki bardzo szybko odrobiły stratę. Bramkarz ŁKS-u staranował w polu karnym Filipa Dziełaka, a jedenastkę wykorzystał Arkadiusz Ciach. Na więcej rywale już Ursusowi nie pozwolili i mecz zakończył się podziałem punktów.
  Świt Nowy Dwór Mazowiecki, mimo, że prowadził przez większość spotkania, uległ na wyjeździe MKS-owi Ełk 1:2. Podopieczni trenera Rafała Kleniewskiego prowadzili od 32. minuty. Błąd defensorów gospodarzy wykorzystał Karol Drwęcki, kierując piłkę do pustej bramki. Po przerwie już pierwszy atak nowodworzan mógł zakończyć się strzeleniem drugiego gola, jednak Michał Steć nie trafił w bramkę. Ełczanie ambitnie próbowali odrobić straty, dwukrotnie naszych piłkarzy ratował słupek. Ale w 77. minucie był już remis. Bramkarz Świtu – Mateusz Prus odbił pierwszy strzał zawodnika gospodarzy, lecz przy dobitce Rafała Kalinowskiego nie miał już szans. W 89. minucie miejscowi przeprowadzili decydującą o losach spotkania akcję zakończoną celnym strzałem Macieja Famulaka.
  Mecz Legia II Warszawa – Victoria Sulejówek został przełożony na 4 kwietnia, z powodu powołań zawodników z Łazienkowskiej do młodzieżowych reprezentacji Polski.

(mf)