8 września 2019

Znicz błyszczy na górze tabeli

  Znicz Pruszków wygrał w Elblągu z Olimpią 2:1 i po ośmiu kolejkach został liderem II ligi. Bardzo dobrze spisała się też Pogoń Siedlce pokonując na wyjeździe Bytovię Bytów 3:1. Dzielnie walczyła również Legionovia, która niemal przez całe spotkanie była lepsza od Widzewa Łódź. Drużynie z Legionowa zabrakło jednak skuteczności i niezasłużenie przegrała 0:2. 

   Znicz Pruszków wygrał na wyjeździe z Olimpią Elbląg 2:1. Pierwszą groźną okazję w tym meczu stworzyli gospodarze. Najbardziej aktywny w szeregach Olimpii – Damian Szuprytowski, ruszył z własnej połowy do długiego podania, strzelił z dystansu, ale bardzo niecelnie. Po dziesięciu minutach gry Znicz wyszedł na prowadzenie. Nieporozumienie w szeregach elbląskiej defensywy pomiędzy podającym niecelnie obrońcą Kamilem Wengerem, a wychodzącym na przedpole bramkarzem Sebastianem Madejskim, wykorzystał Paweł Moskwik i skierował piłkę do pustej już bramki. Gospodarze pierwszy celny strzał oddali po kwadransie. Michał Miller uderzył jednak wprost w bramkarza z Pruszkowa. Tuż przed przerwą Damian Szuprytowski wyprzedził obrońców Znicza, ale minimalnie spudłował. Po zmianie stron drugiego gola dla zespołu trenera Andrzeja Prawdy zdobył Dariusz Zjawiński. Końcówka spotkania była jednak nerwowa. Gospodarze złapali kontakt w ostatniej minucie po bramce strzelonej przez Przemysława Brychlika. Ten sam zawodnik w doliczonym czasie gry mógł wyrównać, ale trafił w słupek i trzy punkty pojechały do Pruszkowa.

 Pogoń Siedlce wygrała na wyjeździe z Bytovią Bytów 3:1. Początek meczu należał do gospodarzy. W 20. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Daniela Ferugi, głową strzelał Karol Czubak, ale bardzo dobrze ustawiony był bramkarz Pogoni. Miejscowi domagali się jeszcze jedenastki po zagraniu ręką Tomasza Margola, ale sędzia nie dopatrzył się złamania przepisów. Pogoń ruszyła do ataku pięć minut później. Kamil Walków podał do Artura Balickiego, a dziewiętnastolatek pozyskany z Wisły Kraków z bliska posłał piłkę do siatki. Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy siedlczanie zostali w dziesiątkę. Adam Mójta za ostro zaatakował Brazylijczyka Deleu i po czerwonej kartce musiał opuścić boisko. W 75. minucie gospodarze wyrównali po trafieniu Daniela Ferugi, ale mimo osłabienia to Pogoń w końcówce była lepsza. W 80. minucie drugiego gola dla ekipy trenera Kamila Sochy zdobył głową Kamil Walków, chwilę później Kacper Kawula z Bytovii obejrzał drugą żółtą kartkę i na boisku zrobiło się jeszcze więcej miejsca. Skorzystał z tego Marcin Kozłowski, który po indywidualnej akcji ustalił wynik na 3:1 dla Pogoni. 

 Legionovia przegrała na swoim boisku z Widzewem Łódź 0:2. Łodzianie byli zdecydowanym faworytem tego meczu, ale jak przyznali nawet kibice Widzewa, przez dużą część spotkania grali gorzej od gospodarzy, a trzy punkty zdobyli mając więcej szczęścia od ekipy z Legionowa. Do przerwy podopieczni trenera Marcina Sasala zdecydowanie przeważali. Już w 5. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego uderzał Daniel Choroś, ale golkiper łodzian Wojciech Pawłowski nie dał się zaskoczyć. Kilka chwil później z dystansu strzelał Jonatan Straus, jednak piłka przeleciała tuż obok słupka. Po kwadransie w dobrej sytuacji znalazł się Karol Podliński, lecz znów pewnie interweniował golkiper z Łodzi. Tuż przed przerwą gospodarze mieli jeszcze jedną doskonałą okazję, ale Eryk Więdłocha trafił w poprzeczkę. Rywale w pierwszej połowie praktycznie nie zagrażali bramce Legionovii. Po zmianie stron gra się wyrównała, a gole dla skuteczniej grających widzewiaków zdobyli Konrad Gutowski oraz wicekról strzelców Ekstraklasy z ubiegłego sezonu Marcin Robak, który w doliczonym czasie gry trafił z rzutu karnego. 

 

(mf)